Joanna Concejo |
"Na krańcu tej mapy, gdzieś daleko daleko, w sumie nie aż tak bardzo, ale Walkowie nigdy tam nie byli i chcieliby chociaż raz zobaczyć, gdzieś tam pomrukuje zielono-niebiesko-granatowo-szaro -czarno-srebrno-czerwono-bure Morze."
Tymi słowami kończy się MAPA - na północ.
Te słowa przeczytał leśniczy, przed którym przez rok ukrywałam książkę.
Ukrywałam z powodów ewidentnie zrozumiałych, nazywanych przez niektórych, cholernym dziwactwem.
Leśniczy przyszedł do nas z Jagermaistrem, co zaowocowało tym, że wyszedł z książką.
Ze względu na wysokie ciśnienie od lat nie piję alkoholu i mój kalafior się kompletnie odzwyczaił.
Poniosło go.
I dlatego leśniczy wyszedł z książką (i z durną dedykacją w środku, dobrze, że nie na okładce)
Kilka dni póżniej Walkowie zadzwonili do mnie z Rewala.
W tle pomrukiwało morze, w zmieszanych, czterech pierwszych kolorach.
Walkowa krzyczała do słuchawki, że bardzo bardzo ... !
Siedzieli na plaży, a leśniczy czytał im na głos fragmenty książki, które opowiadały o nich.
...
22 komentarze:
Jejku!!!!!
:)
:***
ANIU - NOOO! Radość wielka!
Czy ja dobrze rozumiem? Och, ja tez chcę! Mogę? Kiedy? Jak?
Wzruszające!
SKORPIONIE - ale mi zabiłaś ćwieka! Czy chciałabyś żeby słowa z książki uruchomiły jakieś "dzianie" w Twoim życiu? Bo tu historia jest prosta - leśniczy przeczytał, że Walkowie nigdy nie byli nad morzem (są koło 70 tki) i pod wpływem tych słów, spełnił ich marzenie.
GRAŻYNO - wzruszające i radosne
Wspaniale, spowodowałaś, że ludzie są szczęśliwi :)
Niesamowite, piękne. Że też jeszcze istnieją tacy ludzie, Bogu dzięki
Piekne!:-) Tak to ksiazka ma wpływ na rzeczywistosc. Oto niesamowita siła literatury! Nigdy nie wiemy, gdzie i kiedy nasze słowa wykiełkują z ziarna ( i jakie kwiaty z nich wyrosną( a ziarno zdałoby sie na jałową glebę jest rzucone). A kim są Walkowie dla Lesniczego? Czy on tak niczym dobry Mikołaj...?
Madziu, cieszę sie, że pogodne morze tu u Ciebie dzis szumi!:-)
Jesteś naj-wyjątkowsza:-)
To by było coś dostać taką książkę co się spełnia, a w niej same dobre życzenia....
Fajnie że tak się udało :)
A ja się dopatrzyłam drugiego dna jeszcze! I Twojej książki! :*** Ściskam! :)
MARGARITHES - coś nieświadomie uruchomiłam, ale marzenie jednak zrealizował leśniczy
AgaWo - przez chwilę łatwiej żyć ...
OLGO - to dla mnie ogromna radość, że mogłam w tym uczestniczyć! Walkowie są emerytowanymi robotnikami leśnymi. Piotr jest pilarzem, a żona ramię w ramię z nim wyrabiała gałęziówkę i sadziła hektary lasu. Leśniczy czasami wynajmuje ich do jakichś lżejszych prac przy drewnie opałowym. No więc Mikołaj chyba ...
J. - ale, że ja?
JULIO - książkę z pakietem dobrych ludzi :)
SKORPIONIE - o Twojej głośno było! Gratuluję i uściskowywuję!
Pomrukujące morze w zmieszanych czterech, pierwszych kolorach, to coś, co i ja chętnie bym zobaczył.
Kiedy na nadmorskiej plaży natknę się na pustą butelkę po Jagermaisterze to będzie nieomylny znak, że i ja dotarłem na koniec mapy. Nowa mapa będzie mieć kształt okrętu podwodnego, albo zatopionej wyspy na której w szalu z wodorostów siedzi Walkowiakowa i krzyczy, jak ja, z zachwytu.
Pięknie się zabawiasz :)
ZENZO - brakuje mi jeszcze listu w pustej butelce. Może napiszesz go i obraz nadmorski będzie pełny!
A tak w ogóle, to dawno nie byłam nad morzem. Chyba trzeba będzie porozmawiać z leśniczym:):)
Niesamowicie piękne historii zakończenie - spełnienie marzenia.
OWIECZKO - cudne zakończenie i kolejne uświadomienie sobie, jak mało znamy innych ludzi ...
Chciałabym przeczytać tą książkę... jest magiczna ;)
INKWI - Ja też bym bardzo chciała żeby trafiła do Ciebie, choć przecież dużo z niej już znasz :)
A może kiedyś spotkamy się, na pustej plaży w kształcie sierpa i smyrając stopami gorący piasek pogadamy o mapie...?
A potem wpiszesz mi do książki dedykację, gdzieś na 27 stronie?
ALCY - boję się spotkań. Jeżeli to kiedyś przełamię, to pusta plaża jest wymarzonym miejscem.
Super! :)
Prześlij komentarz