Strzeliste sosny. Gorące piaszczyste dukty i wszechobecny zapach żywicy. Oślepiające smugi światła.
Skidery LKT i pilarze odpoczywają przed zimą. A że coś tam, od Lisiego niesie, ee tam, wydawało ci się.
Najczęściej chodzimy szlakiem starej buczyny, niemieckich przydomowych świerków i sadów pigwowych.
Ludzie z Wrocławia mówią wtedy, no już wystarczy, tu tak ciemno i ponuro, wróćmy do tego świetlistego lasu.
Dobrze.