W czasie lekcji brama szkolna jest zamknięta i
Dzień trzeci przyniósł Marka. Czasami wpada do niej na lekcje muzyki. Siada do pianina i gra najbardziej łzawo, jak potrafi. Pani mówi - noo Marek, nie tak smętnie, nie tak ponuro, no już już! Gdy siada obok niego Weronika, on bierze ją za rękę i prowadzi po klawiszach. No widzisz, od razu weselej, mówi pani.