piątek, 4 listopada 2011

zaczynając od Szarolandii


Choram była jakoś długo i długo. Mieliśmy zapalić ogień zaduszny nad jeziorem Krzywym, które ma kształt serca i strome brzegi, ale nie poszliśmy. Łeeeee ...
I tak łaziłam, tak tak, właśnie łaziłam, a nie chodziłam. Łaziłam, smęciłam wokół domu i zachwycałam się szarolandią. Krainą zatopioną w mgłach i leciutkich mgiełkach. Bez słońca.  Rozbełtaną w poświacie dnia. Delikatną i nie dopowiedzianą.

Luna powoli dąży do pełni. Jeszcze cztery dni i sad w nocy będzie srebrzysty.




Słońce próbuje.



ale Szarolandia chce pozostać szara.





już środek dnia. Dzieje się coś pięknego - wszystko co nie jest szare, zaczyna emanować własnym światłem.  Jabłoniowe listki wydobywają z siebie czerwień.


te jabłonki tlą się własną poświatą.




na chwilę przed zmierzchem przełamuje się światło


drzewa jeszcze mocniej sięgają w głąb


i wreszcie rozjarzają się.


Mam dziesiątki zdjęć sadu w promieniach zachodzącego słońca. Piękne, ale nie to.
Pierwszy raz udało mi się uchwycić wewnętrzne "swiecenie" drzew.
Niebo jest jednolitą masą, słońca nie widać, a ziemię spowija przedziwne buro-perłowe światło

I na mój dusiu, nie tykane fotoshopem ani innym!
A może to tylko efekt ucisku chorych zatok na płat czołowy i w ogóle nic się nie jarzy ...
?

ZDROWIA  WAM ŻYCZĘ I WIEM CO MÓWIĘ!


29 komentarzy:

Sydonia pisze...

Pięknie, ach jak pięknie!!!!
Zdrówka wzajem: nie wpuszczać ŻADNYCH zaraz, do ŻADNEGO środka!:DDD

Annavilma pisze...

Piękne uchwyciłaś kolory, człowiek jest skłonny jesień pokochać... Zresztą dawno takiej ładnej jesieni nie było ... Pozdrawiam :)

jola pisze...

jarzy się, oj jarzy. Piękne zdjęcia, ale co tam, to jak opisujesz Szarolandię jest jak czytanie magicznej księgi, krok po kroku zgłębianie jej wszystkich odcieni. Pewnie, że wiesz, ja też czasami wiem :) A u nas dzień po dniu piękny błękit, niebo oślepia niebieskością, ponieważ mam teraz trochę luzu codziennie biorę kocyk, książeczkę, okulary iii kozy i idziemy tak na dwie godzinki poczytać na łące, no wczasy pod gruszą normlanie. Pozdrawiam baardzo serdecznie i uściskaj Weronikę :)

byazi pisze...

też czekam na Pełnię. jak wilkołak.

Mateus pisze...

Uwierzyłam we Wszystko.
Pozdrawiam

Abigail pisze...

Ach... :)! Się udało. Pozdrawiam.

,,Kozi las'' pisze...

piękne obrazki ,a drzewa świecą pięknie. Zdrowia życzymy :)

Nasza Polana pisze...

Poezja. Kocham mgłę!!! Dziękuję za te obrazy.

Grey Wolf pisze...

bajkowo, baśniowo :)

Margarithes pisze...

Taką jesień jak Twoja, uwielbiam. W mieście, to tylko pył i pył... w ustach w oczach, ech

Pięknie masz! Tobie również zdrówka :)

Ghia pisze...

Mgły, mgiełki, światło to mój ulubiony temat... czy widziałaś kiedyś wschód słońca we wrześniu? To dopiero czary, kiedy to z tych wczesnojesiennych mgieł wyskakuje nagle słońce i jest takie światło przez moment. Przyroda czyni cuda. Takich mgiełek często szukam w lesie. Pozdrawiam

NieTylkoMeble pisze...

zachwycam się tym pięknem wewnętrznym drzew! Gratuluję złapania chwili świecenia!
A te choróbska na cztery wiatry przepędź! Zdrówka życzę

MAMURDA pisze...

Zdjęcia czadowe!!! Te pierwsze jak z Wichrowego Wzgórza, a kolejne- bajkowe! Zdrowiej szybko i biegaj za takimi momentami, aby pokazać je światu!

Juta pisze...

Nie pozwalasz ochłonąć z zachwytu:)))Zwłaszcza te pierwsze zdjęcia.
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia.

sikorka pisze...

Piękne zdjęcia... Świat spowity szarością ma dla mnie coś z magii.. Ale pełni szczerze nie lubię, bo wtedy nie śpię ;-(
Życzę zdrówka ... zatoki ach ... witaj w klubie udręczonych ;-(

Go i Rado Barłowscy pisze...

Ale zaczarowałaś!!!!



Na ziarnku maku stoi mały dom
Pieski szczekają na księżyc makowy
I nigdy jeszcze tym makowym psom,
Że jest świat większy, nie przyszło do głowy.

Ziemia to ziarnko - naprawdę nie więcej,
A inne ziarnka - planety i gwiazdy.
A choć ich będzie chyba sto tysięcy,
Domek z ogrodem może stać na każdej.

Wszystko w makówce. Mak rośnie w ogrodzie,
Dzieci biegają i mak się kołysze.
A wieczorami, o księżyca wschodzie
Psy gdzieś szczekają, to głośniej, to ciszej.

Czesław Miłosz


Uściski

Anula pisze...

Cudowne i takie refleksyjne!
Zdrowia życzę, sama też co jakiś czas borykam się z chorymi zatokami.

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Czytałam Ciebie jak bajkę i wszystko to widziałam, magia, tylko łazić i patrzeć. W lesie, mimo chmur, jaśniutko od tych liści. A dlaczego Ty, Magdusiu, nie odziewasz się cieplej i chusteczki nie nasuwasz na czoło? chłody mamy! pozdrowienia serdeczne nad Drawę ślę, pa.

Magda Spokostanka pisze...

SYDONIO - wielkie dzięki za życzenia!
Tylko jak tu nie wpuszczać, jak to własne dziecię przynosi ze szkoły jakieś mutanty nieczesane ...

ANNAVILMO - witaj! Ja jestem z jesienią za pan brat - warto polubić! Lubiana jest mniej kąśliwa :)

JOLU - aleś mi pani pięknie napisała!
Weronika się bardzo ucieszyła!

BYAZI - i wtedy ..... ?!

MATEUSIE - cieszę się, bo kłamstwa nijakiego nie było

ABIGAIL - witaj! Pierwszy raz się udało!

LOS ALPAQUEROS - dziękuję!

NASZA POLANO - ja też kocham mgłę. Niestety mój aparat często ją widzi zupełnie inaczej niż ja, więc trzeba wciąż polować.

WILKU - a Szarolandia na przedgórzu, to dopiero musi być bajka ...

MARGO - Zmyć pył i wyjechać droga pani na chwilkę, wyjechać! Poza tym , miejskie mgły są fantastyczne!

GHIA - uwielbiam mgły i kolekcjonuję świty. Muszę wstawać 5.20. więc codziennie "mam obecność" :)

ANETO - dzięki za życzenia! Nie miałam wątpliwości, że Siostra od Sęka i Słoja, zobaczy :)

MAMURDO - dzięki bardzo! Motywujesz mnie! :)

JUTO - dziękuję za życzenia! Lubisz księżyc? Ja bardzo.

SIKORKO - pozdrawiam "klub udręczonych"! A może tak byśmy się wypisały? Ja też nie mogę spać w pełnię.

GO i RADO - nooooo! Jasne, że tak!

ANULU - dziękuję za życzenia współczuję, że też to znasz ...

MARIO - oj Marysiu, moja głowa jakoś dziwnie się boi czapki. Jak chcę nałożyć, to ona szybko myk w bok i nie mogę trafić. Zaskoczę ją i spróbuję z chusteczką!
Dzięki za piękne czytanie!

DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA PATRZENIE RAZEM ZE MNĄ!

Sydonia pisze...

ach... no tak...Jesień i baza wirusów została zaktualizowana:DDD
trza mikstury przyrządzać i o odporność dbać:)))

Świty...odkąd odkryłam ich niezwykłe (i jakże inne od zachodów) piękno, to często zdarza mi się położyć spać dopiero po wschodzie słońca:)
Pozdrawiam ciepło:)))

Natalia z Wonnego Wzgórza pisze...

piękna szarolandia. A Krzywe, to to Krzywe w Olsztynie?

Magda Spokostanka pisze...

SYDONIO - masz rację, trzeba dbać o siebie. Muszę odkurzyć tę umiejętność.
Świty zazwyczaj są delikatniejsze i mniej nachalne. Chociaż, w mroźne dni, potrafią się też z pazurkami rzucić do oczu.

WONNE WZGÓRZE - "nasze" Krzywe jest w zach.pom., obok Błękitnego, Płocice i Bagnistego. Wikipedia go nie zna ... To niewielkie, dzikie jeziora, bez żadnej infrastruktury turystycznej.

POZDRAWIAM!

Grey Wolf pisze...

takie dzikie zagubione jeziorka najlepsze..tylko trzeba uważać na grunt..

Unknown pisze...

Pięknie! Rozpieszcza nas jesień słońcem i kolorami w tym roku!
Zdrówka!

Katarzyna Blacha pisze...

niesamowite...piękna bajka i lekarstwo na udręczoną duszę. Bardzo, ale to bardzo chciałabym namalować taką piękną jesień. Jak umiejętności starczy to spróbuję...kiedyś już spróbowałam, ale nie do końca tak wyszło jak chciałam..te rozjarzone drzewa są wspaniałe, ale najbardziej podoba mi się to samotne drzewko na pierwszym planie, nr9 od góry licząc...jest takie cieniutkie, zgrabne, no i kolory cudne, bo i mgła, szarość, ale ta czerwień właśnie już się powoli wymyka...TO bym chciała namalować...ehhh

Anonimowy pisze...

Jakie wspaniałe! Noc...mm... Kocham taki nocny klimat - groza, podekscytowanie, fascyncja, żywioł...

A i poza nocą u Ciebie przemagicznie. Nic, tylko spraszać chochoły na zabawę!......:)))))))

Pozdrawiam,urzeczona:)

Hanusia pisze...

M. Magia... Taka codzienna... Znam...Tej magii ciągle mało. Szara magia piękna. I ta świecąca od środka piękna. Zwyczajne?rzeczy oglądane niezwyczajnymi?oczami. I właśnie - w tle - życie. Zwyczajne... I niezwyczajne...
Szlachetne zdrowie, nikt nie wie, jako smakujesz, aż się popsujesz...
Ale Takim jak TY, może to czas na więcej widzenia dany??? Chociaż boli, wiem, jak może boleć...
Na początku pomaga ciepła czapka, potem... już tylko sollux...i prochy.. No chyba, że słońca więcej będzie i ta energia słoneczna pomoże... Życzę z całego serducha powrotu do "bez bólu"

Magda Spokostanka pisze...

WILKU - ja jestem mocno "ugruntowana" :)

ASIU I WOJTKU - dziękuję za dobre życzenie!

CATWING - życzę Ci mocno żeby się udało! Cierpliwości! Artystycznej duszy nie wolno popędzać.

LAFLE - ja też! Kurcze, nie mam chochołów. Najlepsze, jak wiadomo w krakowskich Bronowicach ...

HANUSIU - bardzo Ci dziękuję za serdeczne życzenia! Rzeczywiście, człowiek chory i obolały, widzi inaczej. Dlatego nie byłam pewna, czy to wszystko jest widoczne na zdjęciach.

DZIĘKUJĘ ZA WASZE SPOJRZENIE I ŻYCZENIA ZDROWIA!

waldemar pisze...

ppp