Kocham Twoje obrazki z podróży,bo zostawiasz pieczątki w mojej głowie. Kocham jak je wieszasz na ścianie, przekrzywione przekornie, monochromatyczne, ledwie muśnięte obiektywem. Ramka ze słów kołysze się przez chwilę. A potem noszę ten obrazek pod powiekami, jak niedośniony sen i wymyślam mu happy endy. Bo dobre historie muszą się gdzieś zaczynać i kiedyś skończyć.
Tak bagniście, mszyście, powalone drzewa, teraz znośnie, bo nie ma zarośli po pas, i nie wiadomo, w co trafi noga; bo ja to taka trochę ostrożna na bagnach; a wiesz, Magdo, przypomniał mi się Twój cudny, gliniany baniorek, do zapiekania, używałaś go już? ależ psu jest dobrze z Wami, chodzi jak cień przy nodze; dobrze mi z tą myślą, że go przygarnęliście, i kotę też! dziś też mamy takie niebo, jak nad Twoim domem, ostry, wschodni wiatr trochę ziębi; pozdrowienia ślę serdeczne.
JULIO - bierz jabłko, bierz, a może wolisz upieczone? Był barszczyk czerwony i jajka na twardo, smażone krewetki i hit tegorocznych ognisk - kisiel!
ANIU - długo to trwało, ale wreszcie polubiłam tego psa. W lesie jest bardzo grzeczny, nie oddala się. Na dachu kicia, rzecz jasna.
OWIECZKO - siadaj czym prędzej, bo jedzonko wystygnie! Za każdym razem się boję, jak kota łazi po kalenicy, a już najbardziej, jak się tam na krawędzi, zaczyna myć, robiąc różne wygibasy. Wiem, że jestem śmieszna ...
J. - ach, Ty też "ogniowa"?
MARGARITHES - psi cień, ten po lewej, najgrubszy, z czterema nogami. Mnie nie ma, bo robię zdjęcie. A ten dziwny ktoś, między głowami Pawła i Wer., to chyba słupek od ogrodzenia
EMMO - zapach pieczonego jabłka jest nie do podrobienia
NATALIO - tak sobie wyobrażam, że nasze krainy są trochę podobne. U nas w ogóle nie ma śniegu, ale ziemia w cieniu zamarznięta.
JUTO - wybierz się do swojego najbliższego wiosennego lasu. Albo gdzieś na łąki! Przyznam Ci się, że odkąd mamy tak blisko do lasu, to chodzimy tam rzadziej ...
JOANNO - ta mapa zaskakuje mnie samą. Tworzy się jakby trochę obok. Idziesz kawałeczek ze mną, skoro zostawiła ślad. Jestem Ci bardzo wdzięczna, za wymyślanie dobrych zakończeń. Tak będzie najlepiej.
MARYSIU - o to to! Brak zarośli po pas i brak krwiopijców, jest wspaniały! Jak dla mnie, po wiośnie mogłaby być od razu wczesna jesień ... Gliniany pojemnik tylko raz był w przydomowym ognisku. Wstyd! Długo to trwało, ale cieszy mnie już ten pies. Kota pokochana od pierwszego wejrzenia!
EMKO - powolutku przyszła z żurawiami i śpiewającą kotą. Twoja psica też taka wielka?
ALCY - machamy i wysyłamy znaki dymne! Ale się tu zebrało "ogniowych"! Ja jestem słabo ogniskowa, dziwaczka jakaś :)
OLGO - tak, dobry wspólny czas. Bardzo rzadko robimy coś razem ...
ZOFIJANNO - jadłospis w pierwszym komentarzu :) Ja najbardziej lubię odkrycie sezonu, czyli kisiel. Pies zupełnie nie obawiał się klimatów bagiennych. Kozy nieraz nam towarzyszą, ale na krótszych wypadach. Zresztą z tym nierozpoznanym jeszcze psem, nie odważyłabym się.
ŁUCJO - kot na dachu jest zdumiewająco maleńki. Z nocy wycięci - piękne! Widziałaś dzisiejszy księżyc? Wyglądał w połączeniu z Wenus, jak srebrny kolczyk.
POSIEDŹCIE JESZCZE TROCHĘ PRZY OGNIU, DORZUĆCIE DREWNA JAK PRZYGAŚNIE. SĄ JESZCZE JAJKA NA TWARDO. KISIELU NIE ZOSTAWIŁAM ANI TROCHĘ :)
LOS ALPAQUEROS - ostatnie zdjęcie jest prawie "kosmiczne" :)
CAMPANULE - bardzo lubię kolory przedwiośnia. Ogień nie jest mi przyjacielem, ale wygląda ładnie, no i przekaz energii z ognia do kociołka był skuteczny :)
30 komentarzy:
Zaglądam do garnuszka, ale nie widzę co się w nim gotuje. Ciekawość zżera :)
Cudny piknik...posiedzę chwilę przy ognisku. Mogę jabłko?
Jakie ciepłe zdjęcia. I Mikołaj Środa cieplutki i ciepło mu z oczu patrzy.
A na dachu - czyżby kicia?
Przyłączyłabym się bardzo chętnie do tego pikniku. Tak ładnie. I jabłka kuszą, i ogień, i to co nad ogniem...
Kot na dachu?
ogień !!
piękne ...
o proszę, i ogień i pieczone jabłka, to coś dla mnie, cienie trzy :) a gdzie psi? Pachnie wiosną?
Aj, ale mi zapachniało pieczonym jabłkiem i dymem z prawdziwego ogniska...
Rozmarzyłam się... :)
Pięknie. Tak wiosennie. U nas podobne miejsca, ale jeszcze przeważająca w nich zima.
No wiem zazdrość to paskudna cecha.Ale ja patrząc na ten wpis nie mogę się powstrzymać od niej.
Pozdrawiam serdecznie.
Kocham Twoje obrazki z podróży,bo zostawiasz pieczątki w mojej głowie. Kocham jak je wieszasz na ścianie, przekrzywione przekornie, monochromatyczne, ledwie muśnięte obiektywem. Ramka ze słów kołysze się przez chwilę. A potem noszę ten obrazek pod powiekami, jak niedośniony sen i wymyślam mu happy endy. Bo dobre historie muszą się gdzieś zaczynać i kiedyś skończyć.
Tak bagniście, mszyście, powalone drzewa, teraz znośnie, bo nie ma zarośli po pas, i nie wiadomo, w co trafi noga; bo ja to taka trochę ostrożna na bagnach; a wiesz, Magdo, przypomniał mi się Twój cudny, gliniany baniorek, do zapiekania, używałaś go już? ależ psu jest dobrze z Wami, chodzi jak cień przy nodze; dobrze mi z tą myślą, że go przygarnęliście, i kotę też! dziś też mamy takie niebo, jak nad Twoim domem, ostry, wschodni wiatr trochę ziębi; pozdrowienia ślę serdeczne.
wiosna przyszła ... wiosna :)
mam bardzo podobną psicę ;)
Wspaniałości!
Sycę się widokiem, słońcem na drzewach, przejrzystym powietrzem.
I strasznie, strasznie zatęskniłam za ogniskiem!
Macham z daleka:)
Taki tkliwy spokój w tych wszystkich obrazach. Dobry, wspólny czas. Nic nie trzeba mówić - patrzeć tylko, czuć i chłonąc, póki trwa...
Co się w tym kociołku warzy, nad którym Trzy cieniasy tkwią ? Psina odważnie nad trzęsawiskiem zawisła, tylko kóz nie widać.
Na wielkim dachu siedział kot maleńki,
pierwszy był młody, drugi stareńki,
z nocy wycięci, uśmiech na twarzy
budzili i rozum, by marzyć ....
JULIO - bierz jabłko, bierz, a może wolisz upieczone?
Był barszczyk czerwony i jajka na twardo, smażone krewetki i hit tegorocznych ognisk - kisiel!
ANIU - długo to trwało, ale wreszcie polubiłam tego psa. W lesie jest bardzo grzeczny, nie oddala się.
Na dachu kicia, rzecz jasna.
OWIECZKO - siadaj czym prędzej, bo jedzonko wystygnie!
Za każdym razem się boję, jak kota łazi po kalenicy, a już najbardziej, jak się tam na krawędzi, zaczyna myć, robiąc różne wygibasy. Wiem, że jestem śmieszna ...
J. - ach, Ty też "ogniowa"?
MARGARITHES - psi cień, ten po lewej, najgrubszy, z czterema nogami. Mnie nie ma, bo robię zdjęcie. A ten dziwny ktoś, między głowami Pawła i Wer., to chyba słupek od ogrodzenia
EMMO - zapach pieczonego jabłka jest nie do podrobienia
NATALIO - tak sobie wyobrażam, że nasze krainy są trochę podobne.
U nas w ogóle nie ma śniegu, ale ziemia w cieniu zamarznięta.
JUTO - wybierz się do swojego najbliższego wiosennego lasu. Albo gdzieś na łąki! Przyznam Ci się, że odkąd mamy tak blisko do lasu, to chodzimy tam rzadziej ...
JOANNO - ta mapa zaskakuje mnie samą. Tworzy się jakby trochę obok. Idziesz kawałeczek ze mną, skoro zostawiła ślad.
Jestem Ci bardzo wdzięczna, za wymyślanie dobrych zakończeń. Tak będzie najlepiej.
MARYSIU - o to to! Brak zarośli po pas i brak krwiopijców, jest wspaniały! Jak dla mnie, po wiośnie mogłaby być od razu wczesna jesień ...
Gliniany pojemnik tylko raz był w przydomowym ognisku. Wstyd!
Długo to trwało, ale cieszy mnie już ten pies. Kota pokochana od pierwszego wejrzenia!
EMKO - powolutku przyszła z żurawiami i śpiewającą kotą.
Twoja psica też taka wielka?
ALCY - machamy i wysyłamy znaki dymne! Ale się tu zebrało "ogniowych"! Ja jestem słabo ogniskowa, dziwaczka jakaś :)
OLGO - tak, dobry wspólny czas. Bardzo rzadko robimy coś razem ...
ZOFIJANNO - jadłospis w pierwszym komentarzu :) Ja najbardziej lubię odkrycie sezonu, czyli kisiel.
Pies zupełnie nie obawiał się klimatów bagiennych.
Kozy nieraz nam towarzyszą, ale na krótszych wypadach. Zresztą z tym nierozpoznanym jeszcze psem, nie odważyłabym się.
ŁUCJO - kot na dachu jest zdumiewająco maleńki.
Z nocy wycięci - piękne!
Widziałaś dzisiejszy księżyc? Wyglądał w połączeniu z Wenus, jak srebrny kolczyk.
POSIEDŹCIE JESZCZE TROCHĘ PRZY OGNIU, DORZUĆCIE DREWNA JAK PRZYGAŚNIE. SĄ JESZCZE JAJKA NA TWARDO. KISIELU NIE ZOSTAWIŁAM ANI TROCHĘ :)
Zdjęcia piękne, piękna psiurka no i ostatnie zdjęcie SUUUPER :D
Serdecznie pozdrawiamy Was :)
och jak lubię, takie żółcie traw w zachodzącym słońcu i ogień tak ciepło otula kociołek.
buziak
LOS ALPAQUEROS - ostatnie zdjęcie jest prawie "kosmiczne" :)
CAMPANULE - bardzo lubię kolory przedwiośnia.
Ogień nie jest mi przyjacielem, ale wygląda ładnie, no i przekaz energii z ognia do kociołka był skuteczny :)
POZDRAWIAM WAS PIĘKNIE!
zdjęcia takie przełomowe, świecą już wiosną:)
MAGDO - tak, u nas na pojezierzu żadnych pączków, listków, kwiatków.
Tylko żurawie trąbią i światło się przełamało.
a te jabłka upiekliście na ognichu? mniam.
SCHRONI - przyznam Ci się - tak się najedliśmy, że jabłka nie upieczone wróciły do domu .... :)
piękne, malarskie zdjęcia:)Pozdrawiam!
Dzięki PAULINDO! W tym dniu było naprawdę niezwykłe światło, które pięknie poczarowało.
widzę, że świetnie spędzasz wolny czas ! :)
przyszłam pooddychać.. dzięki.. :))
Zaglądam i czekam cierpliwie na Twoje nowe wiadomości:)
przyjemnie. przepięknie.
chciałoby się tam być. zaczepić na chwilę o jabłka.
Dziękuję, że odwiedzacie i piszecie, a ja jakaś zaplątana jestem.
Prześlij komentarz