Powinnam być bardziej oswojona. Może nawet uodporniona rutyną? Przez 18 lat prowadzenia hipoterapii, przebywałam często, wśród ludzi z niepojętych światów. Było tam kilku Kajów o sercach skutych lodem, małe i duże Królewny Śnieżki, Czerwone Kapturki, którym nie udało się wyskoczyć z wilczego brzucha w całości ...
Była też Podwójna Kasia i inni z orszaku Madame Schizofrenii.
Kilka dni temu, dowiedziałam się, że jeden z naszych znajomych niedawno opuścił szpital. Już wie, po jakich znakach rozpoznać, że ona go wzywa ...
Napisane / wywołane tą wiadomością, która wpadła do środka, nie napotkawszy żadnego uzbrojenia ...
Składasz ręce
Była też Podwójna Kasia i inni z orszaku Madame Schizofrenii.
Kilka dni temu, dowiedziałam się, że jeden z naszych znajomych niedawno opuścił szpital. Już wie, po jakich znakach rozpoznać, że ona go wzywa ...
Napisane / wywołane tą wiadomością, która wpadła do środka, nie napotkawszy żadnego uzbrojenia ...
Składasz ręce
do modlitwy
Błagasz
nie bądź mną
kochanko na raty
Zawsze przypłynę
wezwany
twój
wezwany
twój
na wyłączność
Wessany w mrok
Wessany w mrok
z szybkością
od której
pęka mi
skóra na nadgarstkach
Zanim cię zdradzę
Zanim cię zdradzę
nie smaruję krwią
nowych blejtramów
nie przyklejam
twoich moich
włosów i paznokci
W te dni
gdy przychodzisz
Drzewem
nie dotykam
twoich złotych liści
jeszcze
nie mogę wiedzieć
że są prawdziwe
jeszcze
nie mogę wiedzieć
że są prawdziwe
10 komentarzy:
... cieszę się, że nie wiem, jak to jest, bywam tylko w mniejszym piekle...
Wstrząsająco zapisane...
Pzdr.
Jakoś tak straszno mi się zrobiło, choroba duszy? ja wcale nie jestem oswojona, nie znam znaków, czasami widuję ludzi rozmawiających ze sobą.
Wessany w mrok z szybkością od której pęka mi skóra na nadgarstkach - poczułam
Myślę,że w tych tematach nie ma oswojenia ani rutyny
Ucieczka w inny świat, własny, czasami mroczny, ale jedyny, niepowtarzalny. Znam to, dotykałam tego świata tak na wyciągnięcie dłoni, nigdy w nim nie byłam, choć czasami bardzo chciałabym przeniknąć w jego głąb, żeby odnaleźć bliską osobę. Mój brat szuka w nim schronienia, ten świat czasami jest dla niego domem...
Te słowa choć w niewielkim stopniu ukazują ten świat, który jest nam odległy, którego się boimy a co najgorsze, zazwyczaj niestety nie rozumiemy. Czytając je mam dreszcze i poczucie, że osoby żyjące w tym innym świecie mogą być pochłonięte przez strach i niewiadomą przez cały czas. Niewiele wiemy o takich chorobach, mało się o tym mówi, niewiele pisze. Myślę, że potrzeba nie tyle odwagi /choć jej pewnie też/ co niezwykłej empatii i powołania do tego aby wejść w ten świat i pracować z uwięzionymi w tym świecie, ludźmi. Podziwiam.
Strasznie trudno jest mówić o czymś czego się nie zna.
To dziwny świat ,ale czy gorszy od naszego ?
Szczerze mówiąc to bardziej niż wiersz uderzyły we mnie porównania do postaci z bajek, które są idealnie trafione, choć dość makabryczne i wstrząsające... Czytając dalej zobaczyłam bardzo wyraźnie ten dziwny świat, który przecież jest częścią naszego. Choć może brzmi to banalnie to, to co napisałaś naprawdę pozwala pewne rzeczy zrozumieć, czasem nie trzeba wielu słów.
Umysł stwarza wiele światów równoległych, niektórzy przechodzą w nie na stałe.
Prześlij komentarz