piątek, 31 grudnia 2010

Gdzieś pomiędzy aniołem a diabłem...

Budowniczy naszego domu takie sobie umyślił założyć klamki.
Prawdopodobnie był to jeden z kilku standardowych projektów ówczesnej odlewni żeliwa, widać piękne przedmioty towarzyszyły ludziom na co dzień.
Jak się dobrze przyjrzeć, to można zobaczyć, że klamka i klucz
umieszczone są pomiędzy wizerunkami anielskiej twarzyczki, u góry i twarzy diabła na dole.
Wejście jest po środku - między aniołem i diabłem...
Tak jak nasze całe życie i my sami. Zawsze gdzieś pomiędzy szumem skrzydeł  a uderzeniami rogów.
Tak mi się jakoś ta stara klamka i drzwi skojarzyły z dzisiejszym symbolicznym pożegnaniem czasu minionego i powitaniem tego nowego jeszcze nieznanego.
Życzę Wam wszystkim i sobie samej również
 - odwagi otwierania nieznanych drzwi!
 - ufności, która pozwoli nie zamykać się na klucz przed ludźmi i światem
 - wielu pięknych i dobrych spotkań.
 - a przede wszystkim, żebyśmy  nigdy nie zgubili klucza do siebie, bo dzięki niemu  nie pomylimy własnych marzeń z oczekiwaniami innych.


  Dobrego, radosnego, bogatego Nowego Roku!



8 komentarzy:

Koza pisze...

Szczęściarze z Was że te piękne klamki zachowały się w Waszym domu.
My do swojego takie zdobywamy :)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku
Koza

Riannon z Dworu Feillów pisze...

Klamka zjawiskowa! Dziękujemy za niebanalne życzenia. Oby ziściły się nam wszystkim :-)

Go i Rado Barłowscy pisze...

Dzięki. Życzenia inspirowane klamką piękne są i mądre.
Klamka godna Swedenborga czy innego Boehme :-)

Serdeczności wzajemnie!

Unknown pisze...

Przepiękna jest ta klamka! Przyznam się, że mam lekki odjazd na punkcie drzwi, wrót i klamek właśnie... Najlepszego w Nowym Roku!

markosia pisze...

Klamka piękna - równowaga zachowana...
Bardzo fajnie czyta się Twojego Bloga, jestem pod wrażaniem. Sami też duzo przeszlismy - 38 stopni, zamarznięte szambo i wodę...
Ale jak sie powiedziało A trzeba iść dalej. Lepiej żałowć tego co się zrobiło niż tego,ze się nie spróbowało... Jesteście na poczatku drogi, z biegiem czasu wszystko się jakoś ułoży... Trzeba dać się ponieść, a nie walczyć...(oczywiście w miarę mozliwości), Trzymam kciuki - musi się udać bo "Jestesmy zaprawieni w boju", Ktoś Kto się decyduje na taki krok przetrwa wszystko - wiem to z autopsji. Pozdrawiam ciepło Gośka

Grey Wolf pisze...

Piękne porównanie..Szczęśliwego!

Anonimowy pisze...

Witam
Podczas kopania dołów pod fundamenty domu, budowniczowie znaleźli identyczną klamkę (lewą) do drzwi. Poszukuję do kompletu reszty. Pozdrawiam! MK

Pochwyty do drzwi pisze...

Piękne i głębokie spostrzeżenia! To fascynujące, jak symboliczne znaczenie klamki i drzwi może odzwierciedlać nasze codzienne doświadczenia życiowe, pomiędzy aniołem a diabłem, jak mówisz.