Tak Magdo. To mogłoby by być dziesiąte błogosławieństwo
Wszak greckie słowo "μακαριοι" znaczy ni mniej ni więcej tylko "szczęśliwi". Takie też było pierwotne znaczenie użytego w Wulgacie łacińskiego "beati", które to dopiero w średniowieczu uzyskało znaczenie "błogosławieni". Pozdrawiam Pacjan Barceloński
Napisałam, bo mój tata nie dożył swojej śmierci. Pochowano go wiele lat po tym jak zniknął, jak życie w nim umarło. Gdzie przebywał w tym czasie, gdy go nie było z nami, nigdy się nie dowiem. Zniknięcie nie zostało opatrzone żadną diagnozą, ale to bez znaczenia. Nie zdążyłam mu wielu rzeczy powiedzieć, a przecież może nie tylko słyszał, ale też słuchał.
Czasami spotyka się ludzi, którzy normalnie funkcjonują, ale życie w nich zgasło. I nie wiadomo jak ich obudzić, jak ich urodzić, więc się ich unika, ze strachu przed zarażeniem.
Kochanie, to najboleśniejsza "forma odejścia" - smutno mi , że musiałaś to przetrwać , ale nie ma w tym niczyjej winy - to się po prostu zdarza . Życiowy trening - nigdy nie wiadomo co nam jeszcze życie przyniesie. Twardej dupy , końskiego zdrowia i stalowych nerwów - buziaczki - Jola W.
22 komentarze:
O, tak. Dużo martwych ludzi chodzi po tym świecie. Życia w nich nie ma, bo sam ruch to nie życie.
:)
A jeszcze szczęśliwsi ci, którym się udało tak jak mnie zmartwychwstać ;-)
Powspominajmy dzisiaj Tych co półtora metra pod ziemią..... świat dzisiaj to tylko ja, ja , ja , ja !!!!!!!!!!
prawda to.
no wlaśnie dzisiaj u mnie dyskusja na analigiczny temat
dobry "post"
Dość niewielu znam takich....
I może ci, którym dane było porządnie się urodzić...
Myślisz, że jest ich wielu ?
A z drugiej strony
"jeśli umrzesz, zanim umrzesz,
nie umrzesz, gdy umrzesz."
Tak mi się przypomniało przy okazji.
Choć tu o trochę inną śmierć chodzi...
Istnieć nie znaczy żyć ...
Jest ból? Jest dobrze!
Znaczy, że żyjesz!
Pozdrawiam
Czy ja żyję?
Staram otaczać się żywymi, przyjemniej : )
Mocne :P
Najsmutniej, gdy nie można dzielić tego szczęścia z najbliższymi...
Tak Magdo. To mogłoby by być dziesiąte błogosławieństwo
Wszak greckie słowo "μακαριοι" znaczy ni mniej ni więcej tylko "szczęśliwi". Takie też było pierwotne znaczenie użytego w Wulgacie łacińskiego "beati", które to dopiero w średniowieczu uzyskało znaczenie "błogosławieni".
Pozdrawiam Pacjan Barceloński
W samo sedno, jak zwykle. W sam środek jabłka.
Chyba jestem szczęśliwa... mimo wszystko
Napisałam, bo mój tata nie dożył swojej śmierci. Pochowano go wiele lat po tym jak zniknął, jak życie w nim umarło.
Gdzie przebywał w tym czasie, gdy go nie było z nami, nigdy się nie dowiem. Zniknięcie nie zostało opatrzone żadną diagnozą, ale to bez znaczenia. Nie zdążyłam mu wielu rzeczy powiedzieć, a przecież może nie tylko słyszał, ale też słuchał.
Czasami spotyka się ludzi, którzy normalnie funkcjonują, ale życie w nich zgasło. I nie wiadomo jak ich obudzić, jak ich urodzić, więc się ich unika, ze strachu przed zarażeniem.
ech
współczuję Magdo :*
Kochanie, to najboleśniejsza "forma odejścia" - smutno mi , że musiałaś to przetrwać , ale nie ma w tym niczyjej winy - to się po prostu zdarza . Życiowy trening - nigdy nie wiadomo co nam jeszcze życie przyniesie. Twardej dupy , końskiego zdrowia i stalowych nerwów - buziaczki - Jola W.
Genialne!
Prześlij komentarz