środa, 3 maja 2017

Wysypało się, ale nie do końca

Kwietnioków jest piątka. Czekam na resztę - Helga milczy na ten temat. Pokazuję jej kalendarz, patrz, już tydzień po terminie, phi, potrafię jeszcze dłużej ...
Mięta karmi tylko córki. Nie wiem czy uznała, że imię fuj, czy w ogóle serial fuj, w każdym razie biedny (biedny?) mały (mały?) Heisenberg jest karmiony butelką.

MIĘTA Z CÓRKAMI: FARGO I FORTITUDE

HEISENBERG

SIENNA I BRENNA

HARCE NA STOLE

"SERIALKI"

Dziś pierwszy ciepły dzień. Wichura zdążyła jeszcze połamać wierzbę i nareszcie odeszła.
Byłoby bardzo cicho i łagodnie, tylko zmasowany atak kleszczy i meszek, psuje spokój.

17 komentarzy:

sonic pisze...

Lubimy te same seriale :)
Masz Ricka i Deryla ? A Normę i Normana ? A Grace & Frankie ? :)))

Inkwizycja pisze...

Ojej... zupełnie nie wiem, co to za serial(e)?
Za to imiona zacne, powinno się Mięcie podobać ;) Cudnej urody Twoje koźlęta, no i chyba szczęśliwie wysyp dziewczynek.
U mnie pól na pół, oprócz krówki Yennefer wszystkie białe. Karmię Yen i jej siostrę Keirę butelką, bo ich mama bardzo chora :(
Serdecznści ślę!

J. pisze...

:-) ale słoooodkie. Zupełnie nie serialowo ;P

Łucja pisze...

Jak Ty sobie radzisz z taką bandą ? I czekasz na dalszy wysyp. A imiona ? To prawdziwa sztuka, wymyślać imiona dla wysypujących się, coraz nowszych. Hm, trudne to, nadać dobrze przylegające imiona .... Pozdrawiam Cię Bardzo! Wymyślaczu Pasujących Imion.

Maka pisze...

Yennefer to imie dla charakternej kobiety-) taka sobie nie da dmuchac tylko sama dmuchnie!

Izydor z Sewilli pisze...

Seriali tych nie znam, ale imiona bardzo, bardzo dobrze skrojone. Na miarę rzec można. Piękne koźlęta!

U mnie w tym roku owczych dzieci nie ma. Moje leciwe już w wiekszości Królowe odpoczywają zasłużenie, a parę Księżniczek jeszcze w panieństwie.
Twoja Mięta jak czytam, to wypisz wymaluj moja nieżyjąca już Moabitka, niech jej pastwiska wiecznie się zielenią i będa pełne ziół wszelakich.
Karmienie butelką to sporo pracy. I radości. Cóż, bez tych matek wyrodnych nie dane by nam były te cudne chwile.
Trzymam kciuki za Majowe i pozdrawiam serdecznie

Tupaja pisze...

Pięknie i koziście :)
Niech rosną zdowo!

andzia pisze...

Piękne imiona, też mi nieznane, ale "leżą" jak ulał.
Zagadkowa sprawa z nazywaniem koźląt - czasem wiem od razu, że to urodził się np. Emil, a czasem biegają dwa miesiące i żadne imię nie pasuje.
Serdeczności ślę i powodzenia w kolejnych wykotach :)

Ania M. pisze...

Jakie one ładne :)

Magda Spokostanka pisze...

SONIC - O rany, nie znam ich! Albo to nie te seriale albo mi się popitoliło :)

INKWIZYCJO - Kiedyś odcinałam się od oglądania seriali, że jaaa nigdy! No i wpadłam ... :) Życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia mamie Jen i Keiry! U mnie też dwie niedomagają, właśnie dołączyła Mięta :(
Ściskam Cię serdecznie tytanie pracy!

J. - No tak, seriale akurat mało słodkie :)

ŁUCJO - Średnio sobie radzę :) Starość ... Jeszcze parę lat temu potrafiłam sama złapać 20 uciekających koźląt. Teraz, jak mi się 2 uda, to cud ...
Pozdrawiam Cię jak najpiękniej!

UNKNOWN - To prawda

IZYDORZE - Właśnie co roku się zastanawiam - leciwe, czy jeszcze nie? 12 lat na przykład. A wiesz, że ja pierwszy raz mam koźlaczka na butelce? I nie jestem taka dobra żeby do domu brać (podziwiam podziwiam Ciebie i Inkwi!), tylko do koziarni biegam. Tyle, że on zdrowy i silny.
Bardzo Cię uściskuję!

TUPAJO - Dzięki! Niech rosną zdrowo!

ANDZIU - U mnie każdego roku jakoś inaczej się to odbywa. Teraz, np. imiona czekały na koźlęta i to one musiały się dopasować:)
Wszystkiego dobrego kozio, ogrodowo i muzycznie! Hmm, kolejność chyba nienajlepsza ...

ANIU - o tak, urody im nie brakuje :)

Julia K pisze...

Co u Helgi? czy już się zdecydowała wydać na świat małe? czy czeka aż śniegi przestaną padać?
Kózki śliczne, wszystkie. Choć Heisenberg brzmi dość twardo, może to imię skazało go na butelkę ;)))

Magda Spokostanka pisze...

JULIO - Ponieważ Helga nie zamierza rozwiązać problemu, ba, nie widzi żadnego problemu, więc jutro dostanie zastrzyk wywołujący poród.
Właściwie, zamiast Heisenberga mógł być Walter White. Brzmi zdecydowanie delikatniej, ale obawiam się, że przy trojaczkach i tak różowo by nie było.

Julia K pisze...

I co u Helgi? Ciekawa jestem imion :))))

Agniecha pisze...

I co?

wymyślona pisze...

żegnaj MAGDO szkoda, że byłyśmy tak blisko a zarazem tak daleko od siebie, a przecież wiele nas łączyło (oczywiście poza miejscem zamieszkania)
ŻEGNAJ!!!
Będę Cię pamiętała i modliła się za Ciebie

wymyślona pisze...

I jeszcze jedno kochana Magdo, będzie mi Ciebie brakowało i Twoich kóz też. Pewnie się teraz ze mnie śmiejesz tam z góry, "zawsze marudzili o te kozy, że zrywają im pastucha i że konie uciekną a teraz im żal"" - tak żal bo to już nie wróci a niewypowiedzianych słów tyle a .....................przepraszam. Dopiero teraz dowiedziałam się o Twoim blogu wiele zrozumiałam, nie wszystko ale tak mi źle, tak mi żal........Muszę tu pisać bo jak inaczej dotrzeć do Ciebie.................. tu żyjesz i będziesz ................Mogę tu zaglądać? wiem teraz już mi pozwolisz czuję jak byś stała za moimi plecami, może jutro pójdę pod Twój dom bo do Krakowa nie mam siły jechać..............

Ula pisze...

Śliczne! :)