piątek, 26 kwietnia 2013

Dwanaście dni po Gagarinie






To nie ja.
A jednak czuję mocno, że ja.  Nie jest nawet do mnie podobna i lat nie ma ani trochę tylu, ale czuję z nią niezwykłą bliskość.
Chyba jest jedną z tych kobiet w środku, z którymi nigdy się nie rozstaję.  Ta słoma, łany zboża, wiatr, zimno i chrust, to również dekoracje mojego życia, chociaż gdyby Andrea ich nie namalowała, to nic by się nie zmieniło.



To ja.
 27, 38, 41, 42. Wiem to na pewno, ale nie czuję.  Gdzie one się podziały?
Skruszył je czas?  Ta z lustra, mówi, że mnie zna i je wszystkie też.  Razem z tą dziewczynką, która bała się kupować chleb z kminkiem.  Ta z lustra wygląda obco, ale wierzę jej, bo patrzy przyjaźnie.




31 komentarzy:

Natalia z Wonnego Wzgórza pisze...

Słoma, łany zboża, chrust, zimno... W takim razie to i ja trochę.
Widzę tu jednak bardzo mroczną postać, czarownicę może? Czy taka mroczna jesteś?

Uwielbiam te obrazy!

Zenza pisze...

Nie pamiętam czy to dziś, czy może wczoraj. Czy już sabat, czy po sabacie. Chciałbym w prezencie podarować Ci wiersz, który ktoś dla mnie ważny przypomniał...

Śniłem o Ness, nie wiedząc kim lub czym jest.
Może tylko słowem zapomnianym, kawałkiem wiersza
przeczytanym na wzburzonym morzu, wyzwaniem rzuconym wichrowi.
Na rybnych targach w powiewie innych myśli,
przemierzając oceany- tam i z powrotem,
zanim zdążyłem otworzyć oczy, wrócił do mnie sen o Ness.

Płynąca rzeka za moim oknem, a ja nie wiem dokąd mam iść.
Widziałem jej źródło i ujście ginące za linią lasu,
to które woła mnie,
a było ostatnim portem mojego ojca-
wraz z każdym dniem jest coraz bliższe.
Widziałem górskie drogi zachęcające do błądzenia po bezdrożach
i drogowskazy ze słowem dom.
Widziałem inne sny, także ten o Ness.
Cień słońca przeplata się z blaskiem księżyca,
opuszczony wodny młyn- ten sam który widziałem dużo wcześniej,
lub przeczuwałem tylko jego istnienie, na górskich łąkach
w szumie strumieni szukałem tego który śni o Ness.

Wszystkiego dobrego M. Śnij nadal o Ness, robisz to wspaniale.

Megi Moher pisze...

to ty, od razu pomyślałam, przed czytaniem.
Skąd ci przyszła ta Andrea, jak ją znalazłaś?
To ty, ta z lustra, ta dziewczynka, ta ze zdjęć, ta z wewnętrznego lustra. Coraz was więcej, więcej w tobie.
Też mi to dzisiaj chodziło po głowie... jak napisałaś, jesteś najpiękniejszym ogrodem. Snujemy się po nim wszystkie:-)

Nasza Polana pisze...

Ja, podobnie jak Megi, też przed przeczytaniem pomyślałam, że to TY. Każde Twoje słowo pasuje do tej dziewczyny z obrazów. KAŻDE!!!! Zatem to TY. :-)

grazyna pisze...

znalazlas Andree bo to Ty! piekne portrety , robia wielkie wrazenie i patrzac na Ciebie i znajac Cie troszke.... jednak to Ty ! poruszajace znalezisko...sciskam

Margarithes pisze...

eM buziaku piękny... uśmiechy Ci posyłam, rozumiem bo ostatnio odzuwam podobnie

może dlatego nie mam luster, nie wiem, nie wiem

ściskam

Ania M. pisze...

Obrazy mnie przerażają.
Zdjęcia są cudowne.
Kasuję, piszę. Tyle emocji w tym wpisie.

Olga Jawor pisze...

Dla mnie osoba z obrazów wygląda jak duch w wichrowych wzgórz. ta bladość, ten mrok i nieprzeniknionośc oczu, ten smutek i niemoznośc walki z przeznaczeniem...Ogromna tajemniczość i tragiczność spojrzenia.
W Tobie Magdo, w tym co piszesz i w miedzysłowie tez jest dużo tego nieodgadnionego smutku, dziwnej, naznaczonej bólem poezji.Tak przynajmniej czuję to ja, jako osoba nie znająca Cię zupełnie tylko czująca, czy też przeczuwajaca co tam może być za zasłoną sekretnej literki M.
Ciepłe mysli zasyłam tej z lustra i tej z obrazów!:-))

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Jakaś Ty ładna, Magdo!

Mar Canela pisze...

Bo Wy obie jesteście
na 27 stronie...

kropka pisze...

fajna z Ciebie Dziewczyna. archetypowa babka z ptakiem mieszkającym w jej kapeluszu. lubię Cię x

Megi Moher pisze...

ajajaj... czy to znaczy, 100 lat i tak dalej?
w wannie doznałam illuminacyji
w takim razie... ty wiesz:***

HANNA pisze...

Ty też kwietniowa ;-) JA 23, a Ty?
Myslłam, że na tych pieknych obrazach to ty. Piekna kobieto-100 lat i ani jednej łzy

Monika Oleksińska pisze...

...wciąż się zmieniamy i tylko fotografie przypominają nam jak upływa czas...tam w środku jesteśmy tacy sami jak byliśmy dwadzieścia lat temu...tylko o doświadczenia bogatsi...a Ty musisz miec piękną duszyczkę jeśli w tej dziewczynie widzisz siebie...jesli miałaś urodzinki to wszyskiego najpiękniejszego Ci życzę :*

Piotr pisze...

Ależ klimatyczne są te obrazy !
Jest w nich i poezja, i koloryt lokalny, i kobieta, i jej oczy ...
Ciągle idziesz swoim kursem, przez życie i choć lata płyną, to nic nie zabiera Ci wrażliwości.
Gratuluję.

Magda Spokostanka pisze...

NATALO - żadna ze mnie hexe :)
A z tego mroku, to tylko odrobina smutku, który zalega jak mgła i towarzyszy mi od zawsze.

ZENZO - bardzo Ci dziękuję! Ten wiersz kojarzy mi się z tęsknotą, za nie wiadomo czym. Ona czasami chwyta mnie za gardło, nic nie wyjaśniając. Sucz z niej ...
Mocno poczułam fragment o ojcu ...

MEGI - Andreę znalazła Paulina ze "Słów malowanych". Czułam niesamowity niepokój i głośne wołanie, jak patrzyłam na niektóre z jej obrazów. Trafiały w środek czegoś, co śpi pod pajęczynami.
Megi, marzę o tym, żeby mieć taki stosunek do tej lustrzanej, jak Ty do siebie. Napawam się tym w Twoich zdjęciach, pasę się i raduję.

NASZA POLANO - to nie sa mo wi te, że Ty i Megi też potwierdzacie to "pokrewieństwo"! Czyli nie ześwirowałam.

GRAŻYNO - potrzebowałam tego potwierdzenia, dziękuję!

MARGARITHES - czy to mija? Uśmiecham się do Cię!

ANIU - obydwa? Czy tylko ten "z chrustem"?
Zdjęcia staaare, jak spleśniały salceson:)
Tak jest w tym wpisie mnóstwo emocji, stłumionych też. I natychmiast po publikacji, czerwona lampka i pytanie, które Ty często zadajesz.

OLGO - już kiedyś Ci pisałam, że niezwykle mnie odczytujesz. Mam tylko nadzieję, że mylisz się co do proporcji - że to tylko odrobinka, trochę mgły i pyłu, nic więcej ...

MARYSIU - ach Ty! Tak turkaweczce robić? Pisałam już wcześniej, że zdjęcia stare jak spleśniały salceson:)

MAR CANELA - to jest całkiem możliwe. Zatem spotkamy się kiedyś.

SCHRONIENIE - kurczę, no nie wiem co Ci napisać:) Cieszę się bardzo!
Czasami siedzę tak na ławce jak Jańcio Wodnik i kozy zasypiają obok i pająki tkają im pajęczyny między rogami. Czyli długo siedzę, ale zawsze w obrębie jednej pory roku :)

MEGI - iluminacje pochodzenia wannowego są superowe! Uwielbiam je! W tytule jest rozwiązanie zagadki :)
Tak, wiem, trochę wiem :)

HANNAH - dziękuję! Jeszcze nie bez łzy, bo właśnie mam czas wypłakiwania się.
Ja 24.04.
Zatem wszystkiego co dobre, dla Ciebie!

MONIKO - dziękuję! Wiesz, chyba w środku też się jednak zmienia ...


KOCHANI, BARDZO DZIĘKUJĘ!

Magda Spokostanka pisze...

PIOTRZE - dziękuję pięknie!
Kurs trochę modyfikowany przez lata. A ile w nim dryfowania!:)

Megi Moher pisze...

to prezęt być musi:-) coś mi się tam posklejało i lepi powoli...
12 dni po G, w tej wannie skojarzyłam fak- ty, bo G był w końcu za naszych czasów bohaterem i każdy wiedział, co i kiedy. Tylko że Łajka nie wróciła, to nie mówili.
Niedyskretnie: czy Paulina to rodzina, czy siostra duchowa?

Magda Spokostanka pisze...

MEGI - prezęt?? No jakże to, jakże to?! Paulina jest blogową siostrą duchową. W realu się nigdy nie spotkałyśmy. Ona Andreę znalazła dla siebie, a ja ją haps, porwałam na pożarcie.
Wanna ma mocne oddziaływanie, zawsze w nią wierzyłam.:)
Uśćiski!

Magda Spokostanka pisze...

Oj, czułam, że coś nie tak z tym "hapsem". On ma być przez "ch" łiii

Megi Moher pisze...

taki haps lepsiejszy;-) hapnięty taki!

Megi Moher pisze...

http://megimoher.blogspot.com/2013/04/imagine.html- prezęt do czytania

Sąsiad pisze...

Sto lat! Dobry rocznik! A ten wiatr... brr.. kupiliśmy dom w połowie góry i nie ma ! Ha!

słowa malowane pisze...

Na obrazach i zdjęciach wietrzyce... Ściskam ciepło.

Alcydło Kr pisze...

Drugi obraz roztacza we mnie przestrzenie Tarkowskiego...
Bardzo tu klimatycznie u Ciebie Magdaleno. Czuję, że ta mgła na horyzoncie skrywa niejedną tajemnicę...:)
Witam, pozwolisz, że przycupnę na skraju łąki?
A urodzinowo, choć spóźnione - serdeczne życzenia!

Margarithes pisze...

Podobno mija, ale jak poczuję, będę wiedziała

ściskam

Gosianka pisze...

I do mnie, Magdo, przemawia dzisiejszy wpis. Ciekawe tak znaleźć siebie na obrazie. Kiedy myślę o swoim alter ego, to widzę obrazek odziedziczony po Babci na który jest mała dziewczynka. To ja. Nigdy nie dorosłam.

Magda Spokostanka pisze...


SĄSIEDZIE - dzięki! rocznik dobry, ale trochę zmęczony :) Przechytrzyliście wiatr, no no!

PAULINDO - a wietrzyce złe takie, że hej! I trudno w nie nożem trafić :)Ściskam!

ALCYDŁO KR - ciekawam, czy a Ofiarowaniem Ci się skojarzyło? Serdecznie zapraszam - na miedzy pień starej topoli, wygodny do siedzenia :)

MARGARITHES - chyba nie mam cierpliwości. Zaproszę ją na kawę i może się dogadamy :)

ANKO WROCŁAWIANKO - dlatego nigdy nie zgorzkniejesz i nie skwaśniejesz.

ŚCISKAM MOCNO!

jola pisze...

A ja...? Wciąż zadaje sobie pytania na które na razie nie znajduje odpowiedzi. Może kiedyś ta z lustra mi na nie odpowie..One wszystkie są, nie musisz ich szukać. Jak zwykle poruszasz jakąś niewidzialną strunę w duszy.

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Magdo, Ty jesteś ponadczasowa, i 100 lat będziesz miała, i będziesz piękna; ale czy to wypada? takie słowa kobieta kobiecie? bo dziś we wszystkim doszukują się drugiego dna; śpij dobrze.

Magda Spokostanka pisze...

JOLU - cóż, część naszych pytań nigdy nie doczeka się odpowiedzi ...
Są, są, bo przecież jestem z nich zbudowana. Tylko ten strach tak wszystko wykrzywia i miesza ...

MARYSIU - naprawdę nie wiem czym zasłużyłam na te słowa, od takiej osoby jak Ty?
Wypada, zawsze wypada, bo tylko drugi człowiek ma moc doklejania nam brakujących części. Sami się gubimy. Dziękuję Ci - jest mnie teraz więcej!

ŚCISKAM WAS SERDECZNIE!