Dla zgody, z buntu, z samotności, z radości, z zachwytu, z miłości, ze smutku, dla wypełnienia, z opowieścią, z pytaniem, dla oderwania, połączenia, pożegnania, powitania ...
Tańczmy!
Dzieci robią to spontanicznie. Tch smiech jest tańcem duszy. Ich taniec jest jednością ze swiatem. Czy jeszcze pamietamy, o takim tańcu?Czy jeszcze umiemy czuć tak mocno? W Twoich zdjęciach jest magia tego niewinnego tańca!:-))
"Footloose" to film z lat mojej młodości, który pięknie opowiada o miłości do tańca. Tam jest właśnie chyba to wszystko o czym piszesz. Choć Twoja unosząca mnie zawsze poezja nie ma zbyt wiele wspólnego z tą amerykańską produkcją to jednak główny bohater podpisałaby się pod Twymi słowami.
Całe życie tańczę, tylko w samotności, bo inaczej posądzono by mnie o niepoczytalność. Dzieci mogą tańczyć wszędzie, mają nad nami przewagę. Bardzo ładne zdjęcia
Dziecięca wrażliwość pozwala zobaczyć jak w słońcu tańczą nutki każdej melodii, jak błyszczą grzbiety fal, jak doskonały jest ten dzień. Przypominam sobie kiedy przestałem widzieć to lśnienie, kiedy przestało być stałym elementem wewnętrznych krajobrazów. Nie mogę odnaleźć tego momentu. Na szczęście nadal są chwile kiedy zatrzymuję się na moment. Kątem oka dostrzegam doskonałość wszystkiego co widzę, by za moment znowu pogrążyć się w szarości. Czy to ja sam sobie zakładam tą zasłonę na oczy? A przecież wystarczy otworzyć serce.
i zeby nie jesc..hahaha..to moja wnuczka tanczyla tanczyla i tanczyla, w szerokasnej bardzo spodniczce do ziemi, wirowala i wirowala,i jako, ze byla absolutnym niejadkiem, wiec skoro tanczyla nie mogla zasiasc do stolu.. piekne zdjecia i piekne Twoje pisanie. Pozdrawiam serdecznie
wygląda na lato, wygląda na podglądanie... wszystko świeci, życie, radość, czekanie, wszystko jeszcze pod powierzchnią, tuż pod powierzchnią, jak wiosna.
OLGO - to wszystko gdzieś w nas jest, pokryte kurzem lub nie. Często wejście zatrzaśnięte, klucz zgubiony, ale czy patrząc na Wasze falujące pagórki, nie wchodzisz tam jednak? Ja wchodzę tam też tańcem. Jestem wtedy przez moment bez wieku.
NASZA POLANO - dzięki za podpowiedź! Bardzo potrzebuję to widzieć u innych.
SCHRONIENIE - :)
ZOFIJANNO - mogłabym się podpisać pod Twoimi słowami. Moje tańce przypominają chyba wszystko tylko nie taniec :) Jak tańczę, to się nie boję ...
ZENZO - gdy Cię czytam, nie czuję w Tobie wysiłku przywoływania tego stanu. Wiem, że jesteś kłamcą prawdomównym :) Szarości nie trzeba unikać, jest równie piękna. Dzieci są biedne, bo dostrzegają ją jako granicę.
MAR CANELA - właśnie tak!
OWIECZKO - bardzo tak!
LOS ALPAQUEROS - cieszę się!
GRAŻYNO - no to mnie zastrzeliłaś! Nie wiedziałam, że można tańczyć, żeby nie jeść!:) Ja byłam strasznym niejadkiem i jestem mamą niejadków.
JOLANDO - dziękuję!
ARADHEL - zapisuję się do klubu :)
MEGI - bardzo się cieszę, że znowu jesteś! Chciała być podglądana:)
MARGARITHES - trzeba wytańczyć na wierzch wszystko co ostre, krzyczące, bolące i ... uff, można zatonąć w łagodności :)
Magdo, to chyba u Ciebie oglądałam tańczącą kobietę, już nie pamiętam, giętką jak wąż; taniec w pojedynkę, niewyuczony na lekcjach /taki gest, taki krok, przeważnie sztuczny, ciało dziwnie wygięte/; a tu tylko to, co serce podpowie, rytm, jaki usłyszy ucho - naturalny, pierwotny, a na ostatnim zdjęciu widzę uśmiech na twarzy, radość z tańczenia; a wiesz, chyba już nie umiem tańczyć w pojedynkę, coś mnie krępuje i nie pozwala, może to te sukienki z któregoś postu? pozdrowienia serdeczne ślę nad falujące jezioro.
KATACHREZO - witam pięknie! Kiedyś gościła już u mnie Wet Woman, ale masz rację - za mało tańca!
MARYSIU - tak to u mnie była dziwaczna, dzika Wet Woman. Weronika bardzo lubi dać się ponieść ruchowi ciała. No popatrz, a ja tylko sama. Z kimś bym umarła ze wstydu, bo nie umiem tańczyć.
NATALIO - dzięki za "trochę hipisowskie", to dla mnie super komplement!
JOLA - niech porwie! Chociaż spodziewam się, że mocniej to zrobi wiosna :)
INKWIZYCJO - czasami można się w tańcu od niezgody uwolnić lub "przekuć ją w czyn".
ALCYDŁO KR. - wiesz, smutno mi, jak widzę, że ona bardzo chce od tej prostoty odejść. Ale widocznie trzeba solidnie pokomplikować, żeby kiedyś zatęsknić za
Wiesz, to chyba naturalna kolej rzeczy... u mojej Córy podobnie. Muszą pewnie zatoczyć koło, zebrać wszystko, co po drodze znajdą i z tym bagażem dopiero do prostoty powrócić, żeby ją rozpoznać...:)
26 komentarzy:
Dzieci robią to spontanicznie. Tch smiech jest tańcem duszy. Ich taniec jest jednością ze swiatem. Czy jeszcze pamietamy, o takim tańcu?Czy jeszcze umiemy czuć tak mocno?
W Twoich zdjęciach jest magia tego niewinnego tańca!:-))
"Footloose" to film z lat mojej młodości, który pięknie opowiada o miłości do tańca. Tam jest właśnie chyba to wszystko o czym piszesz. Choć Twoja unosząca mnie zawsze poezja nie ma zbyt wiele wspólnego z tą amerykańską produkcją to jednak główny bohater podpisałaby się pod Twymi słowami.
tak.
Całe życie tańczę, tylko w samotności, bo inaczej posądzono by mnie o niepoczytalność.
Dzieci mogą tańczyć wszędzie, mają nad nami przewagę.
Bardzo ładne zdjęcia
Dziecięca wrażliwość pozwala zobaczyć jak w słońcu tańczą nutki każdej melodii, jak błyszczą grzbiety fal, jak doskonały jest ten dzień.
Przypominam sobie kiedy przestałem widzieć to lśnienie, kiedy przestało być stałym elementem wewnętrznych krajobrazów. Nie mogę odnaleźć tego momentu.
Na szczęście nadal są chwile kiedy zatrzymuję się na moment. Kątem oka dostrzegam doskonałość wszystkiego co widzę, by za moment znowu pogrążyć się w szarości. Czy to ja sam sobie zakładam tą zasłonę na oczy? A przecież wystarczy otworzyć serce.
Zdjęcie cudne - pozdrawiam najpiękniej :)
...do świata końca
i po końcu świata...
tańczmy!
spontaniczny taniec -
jeden z najpiękniejszych sposobów,
aby poczuć, rozkołysać, obudzić,
pokochać siebie w sobie...
Tak!
Zdjęcia cudne.
Pozdrawiam kołysząc się wiosennie
Bardzo ładne zdjęcia :)
i zeby nie jesc..hahaha..to moja wnuczka tanczyla tanczyla i tanczyla, w szerokasnej bardzo spodniczce do ziemi, wirowala i wirowala,i jako, ze byla absolutnym niejadkiem, wiec skoro tanczyla nie mogla zasiasc do stolu..
piekne zdjecia i piekne Twoje pisanie. Pozdrawiam serdecznie
Opowiastka fotograficzna cudowna:)
Taka radość budzi się wiosną ...
Uściski
...a wariatka tańczy... ;) lubię wariatki...
P.S chyba sama nią jestem :)
wygląda na lato, wygląda na podglądanie...
wszystko świeci, życie, radość, czekanie, wszystko jeszcze pod powierzchnią, tuż pod powierzchnią, jak wiosna.
Podobno taniec łagodzi wszystko
czyli tej łagodności Wam życzę, w tańcu, z uśmiechem, z pasją...
OLGO - to wszystko gdzieś w nas jest, pokryte kurzem lub nie. Często wejście zatrzaśnięte, klucz zgubiony, ale czy patrząc na Wasze falujące pagórki, nie wchodzisz tam jednak? Ja wchodzę tam też tańcem. Jestem wtedy przez moment bez wieku.
NASZA POLANO - dzięki za podpowiedź! Bardzo potrzebuję to widzieć u innych.
SCHRONIENIE - :)
ZOFIJANNO - mogłabym się podpisać pod Twoimi słowami. Moje tańce przypominają chyba wszystko tylko nie taniec :) Jak tańczę, to się nie boję ...
ZENZO - gdy Cię czytam, nie czuję w Tobie wysiłku przywoływania tego stanu. Wiem, że jesteś kłamcą prawdomównym :) Szarości nie trzeba unikać, jest równie piękna. Dzieci są biedne, bo dostrzegają ją jako granicę.
MAR CANELA - właśnie tak!
OWIECZKO - bardzo tak!
LOS ALPAQUEROS - cieszę się!
GRAŻYNO - no to mnie zastrzeliłaś! Nie wiedziałam, że można tańczyć, żeby nie jeść!:) Ja byłam strasznym niejadkiem i jestem mamą niejadków.
JOLANDO - dziękuję!
ARADHEL - zapisuję się do klubu :)
MEGI - bardzo się cieszę, że znowu jesteś! Chciała być podglądana:)
MARGARITHES - trzeba wytańczyć na wierzch wszystko co ostre, krzyczące, bolące i ... uff, można zatonąć w łagodności :)
POZDROWIENIA ZNAD FALUJĄCEJ WODY!
Taniec! Brakowało tańca.
Pięknie u Was.
Pozdrawiam przeserdecznie!
Magdo, to chyba u Ciebie oglądałam tańczącą kobietę, już nie pamiętam, giętką jak wąż; taniec w pojedynkę, niewyuczony na lekcjach /taki gest, taki krok, przeważnie sztuczny, ciało dziwnie wygięte/; a tu tylko to, co serce podpowie, rytm, jaki usłyszy ucho - naturalny, pierwotny, a na ostatnim zdjęciu widzę uśmiech na twarzy, radość z tańczenia; a wiesz, chyba już nie umiem tańczyć w pojedynkę, coś mnie krępuje i nie pozwala, może to te sukienki z któregoś postu? pozdrowienia serdeczne ślę nad falujące jezioro.
Piękne, trochę hipisowskie zdjęcia i kilka słów, mówiących bardzo wiele. Dlatego lubię do Ciebie zaglądać.
Pozdrawiam!
Piękna tancerka, niech nas porwie do tańca. U nas nareszcie wiosna :)) nawet krokusy zakwitły.
KATACHREZO - witam pięknie! Kiedyś gościła już u mnie Wet Woman, ale masz rację - za mało tańca!
MARYSIU - tak to u mnie była dziwaczna, dzika Wet Woman. Weronika bardzo lubi dać się ponieść ruchowi ciała. No popatrz, a ja tylko sama. Z kimś bym umarła ze wstydu, bo nie umiem tańczyć.
NATALIO - dzięki za "trochę hipisowskie", to dla mnie super komplement!
JOLA - niech porwie! Chociaż spodziewam się, że mocniej to zrobi wiosna :)
ŚCISKAM WAS SERDECZNIE!
Fajny klimat. Pachnie wolnością i szczęściem.
Tańczmy, Magdo! Nigdy nie tańczę w niezgodzie, zawsze w szczęściu;) Ściskam
piękne... "tak bliziutko do prostoty, do jedynej tęsknoty..."
"Taniec jest ukrytym językiem duszy" a dzieci władają nim najpiękniej bo spontanicznie i prawdziwie:)
wszyscy powinniśmy od czasu do czasu tak tańczyć, żeby poczuć się wolnym!!
PAULINDO - tak i jakimś pączkowaniem-odkrywaniem
INKWIZYCJO - czasami można się w tańcu od niezgody uwolnić lub "przekuć ją w czyn".
ALCYDŁO KR. - wiesz, smutno mi, jak widzę, że ona bardzo chce od tej prostoty odejść. Ale widocznie trzeba solidnie pokomplikować, żeby kiedyś zatęsknić za
MONIKO - jeszcze tak
CAMPANULE - przynajmniej spróbować ...
PIĘKNIE WAS POZDRAWIAM!
Wiesz, to chyba naturalna kolej rzeczy... u mojej Córy podobnie. Muszą pewnie zatoczyć koło, zebrać wszystko, co po drodze znajdą i z tym bagażem dopiero do prostoty powrócić, żeby ją rozpoznać...:)
Prześlij komentarz