Myślę ostatnio o wilkach.
Mała wataha, z Puszczy Drawskiej, zaatakowała dwa konie w pobliskiej wsi. To wielka rzadkość - atak na tak duże zwierzęta.
Sąsiad przerażony, bo jego krowy z cielakami i konie, żyją wolno na ogromnych pastwiskach. Nie są w ogóle zamykane na noc.
Nie obawiam się o kozy, które śpią w stajni.
W codziennej drodze do leśniczówki, pojawił się leciutki dreszczyk emocji. Bo las, bo ciemno jeszcze przed świtem. Weronika rozdmuchuje ten dreszczyk i jest fajnie. Nie bój się mała! Z ludźmi przecież wilki zawsze najpierw rozmawiają, zanim ich połkną. A dzielny leśniczy tuż tuż.
Mamo, a czy gatunki chronione można walnąć tornistrem?
Będziemy walić! Jakiś drugi tornister by się przydał ...
 |
"Piotruś i Wilk" |
Myślę o wilkach i po raz kolejny oglądam piękny film o Piotrusiu.
Piotruś potrafił to zrobić.
Wiele lat temu, rzuciłam w plecy odchodzącego mężczyzny garść słów z piosenki :
... jestem wodą, do której raz włożywszy dłoń
nigdy nie zdołasz jej zapomnieć ...
Chciałam być czarownicą, chciałam im dać wielką moc, chciałam by się spełniły.
To było tylko w myślach, nikt o tym nie wiedział.
Musiało upłynąć trochę czasu, żebym umiała dokonać uwolnienia.
Wiele lat temu, wielka krzywda spowodowała, że ktoś życzył mi bardzo źle.
Powoli, sami stajemy się niewolnikami wilków, których nie możemy uwolnić.
Mały Piotruś potrafił to zrobić.