środa, 4 maja 2011

majowy spacer



Żaden ze mnie przewodnik, ani nawet półprzewodnik.
Zanurzona w niżu intelektualnym , poprzestanę na kilku podpisach.
Komary tną bezlitośnie - trzeba się spryskać czymś.
Kilka obrazków ze spaceru po okolicy i kilka przydomowych, po powrocie.


tutaj łazimy sobie w pobliżu jeziorka Polnego, zwanego przez miejscowych Mareckim.







A tu idziemy w stronę Jeleniej Krwi


i jesteśmy. Przez chwilę się zastanawialiśmy, czy nie zrobić tutaj spotkania po komunijnego. Są stare stoły i ławy. Ale chyba nie.



To już jezioro Lisie i Marta coś fotografuje


Wracamy do domu, trochę pod górkę.


bajorko przydomowego bociana. Nie ma tu gniazda, tylko stołówkę


właściciel bajorka


romantyczna ławeczka za stodołą



kózki bawią się wszędzie - na stole też ...


jakieś dziewczyńskie zabawy. Całowanie księcia chyba. W roli księcia - mała księżniczka
ALBOWIEM UDAŁO MI SIĘ SPRZEDAĆ WSZYSTKIE KOZIOŁKI!


Narcyzy nie przeżyły dzisiejszej mroźnej nocy. Było ok. -10 stopni

                               Pozdrawiam Was serdecznie!

23 komentarze:

Go i Rado Barłowscy pisze...

Ależ cudnie, błogo i spokojnie! No i nazwy topograficzne śliczne. Nas na spacerach na razie tylko kleszcze nękają, komarów, póki co, nie ma (hura!).
Narcyzów szkoda, piękny ich łan. My lubimy je chyba bardziej niż żonkile.
Majowa zima mnóstwo szkód narobiła, strach myśleć o owocowych zbiorach.
Nas (uff) oszczędziło. Bez śniegów i mrozów, chłodno, ale słonecznie.

A kozy u Was przeszczęśliwe!

Dzięki za wycieczkę.
Serdeczności

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Magdo, świetnie pokazałaś swoją okolicę, a nazwy kolejnych uroczysk przepiękne, na pewno mają swoją historię, teren łagodnie pofalowany, a droga pod lasem taka, jaką lubię. Masz pięknie położony dom, na górce i w zielonościach, pełno oczek wodnych, jeziorek, z chęcią zaopiekowałabym się jednym. Białe narcyzy pachną niebiańsko, najładniej ze wszystkich, żal ich, a kózki, to strasznie zmyślne stworzenia, rozbrajają, pozdrawiam.

Aleksandra Stolarczyk pisze...

piękne miejsca i świetne fotki, tylko narcyzów szkoda

Inkwizycja pisze...

Przy takich zdjęciach nie trzeba przewodnika ;-) Cudnie i sielsko, kózki słodkie, jeziorka aż kuszą... latem zapachniało, a tu masz! zima ;-(( U nas też zmroziło, ciężki śnieg połamał gałęzie... Oby nie było większych mrozów....
A właściciel bajorka bardzo dostojny ;-)
No i te nazwy - urocze!
Fajnie, że koziołki poszły do ludzi.
Ściskam!

Pod numerem 44 pisze...

Znam, znam te piękne zakątki. Cudnie je pokazałaś. Niestety w tym roku jeszcze nie byłam ani nad Lisim, ani na Jeleniej Krwi, więc chętnie oglądam je na Twoich zdjęciach. Z przerażeniem czytam o tym, że odnotowaliście -10 stopni. Mam nadzieję, że ten mróz nie wdarł się do mojego domku, bo szlak trafi rury lub zawory. I kto by pomyślał, że w maju wyjeżdżając z działki trzeba spuszczać wodę. Pozdrawiam.

,,Kozi las'' pisze...

Przepięknie jest u Was. Cudowny spacer,no i Wasz dom na wzgórzu z tym świerkiem.Bardzo bardzo pięknie.

jola pisze...

Piękny spacer, my nie mamy jeziora, ani bocianów, nie miałyby co jeść, każdy zakątek Polski ma swoją niepowtarzalną urodę, każdy urzeka czymś innym. Gratuluję sprzedaży koziołków, ja dopiero kiedyś będę borykała się z takimi problemami. Kózki, no cóż cudne i miałaś rację, nie żałuje, że się zakoziłam, to cudowne zwierzęta. Nasza też bryka po stole i tuli się jak te na ostatnim zdjęciu. U nas było marne -3, ale Wam to dał ten mróz do wiwatu, oby każdy dzień przynosił nam coraz wiecej słońca.

Anula pisze...

Cudowny spacer!!!!
Serdeczności
Anula z Chaty

HANNA pisze...

Dziękuje za wycieczke-uwielbiam ten rejon. Zawsze tu odpoczywam.
Buziole

Bozena Wojtaszek pisze...

Wszystko pięknie, ale narcyzów żal...

kyja pisze...

Jelenia Krew! co za nazwa!
piękne krajobrazy macie i wiosnę:)! a narcyzów szkoda... a bocian jak malowany:)!
Pozdrowienia!!!

MAMURDA pisze...

Przepięknie tam masz, jak w bajce...

kataryniara pisze...

ile było ? -10 ...? narcyzów szkoda ...bardzo szkoda ...

Unknown pisze...

Z wielka przyjemnością wybrałam się z Tobą na spacer. W przepięknej okolicy mieszkacie. Jezioro w pobliżu to moje marzenie ( takie prawdziwe, bo nasze Drużno to latem kompletnie zarasta, no i to ścisły rezerwat przecież...)Szkoda narcyzów. Moje też przemarzły, i liście podmarzły na młodych klonach, i na winobluszczu. Ale nie wszystkie - mróz szedł jakby falą. Cały pas zieleni jest zmarznięty - tak z 6 metrów szerokości, a po bokach - normalnie. Dziwnie jakoś. Dobrze, że już ciepło.
Pozdrowionka!
Asia

Magda Spokostanka pisze...

Sama nie mogę w to uwierzyć! Po dwóch mroźnych nocach, narcyzy, które leżały już jak martwe na ziemi, podniosły się, otrząsnęły i są tak samo piękne jak przedtem. Ich wola życia i siła przetrwania są zdumiewające ...
Tylko jabłonie zamarły, pokryte brązowymi kwiatami. Jak ilustracja w sepii. Orzech ma "spalone" mrozem listki i schował się jak ślimak do skorupki.

Go i Rado, Mario, OLQO, Inkwizycjo, mariolu111, Los alpaqueros, jolu, Anulu, HANNAH, Bożeno, kyjo, mamurdo, kataryniaro, Asiu -
Bardzo się cieszę, że Wam się podoba na pojezierzu, w Puszczy nad Drawą. To tylko maluteńki fragment najbliższej okolicy.
Są też miejsca, z którymi się z żalem pożegnaliśmy i omijamy je dużym łukiem. Czekamy aż nam spowszednieją, bo na razie są jak świeżo otwarta rana. Tylko, czy spowszednieją, skoro je omijamy?
Setki hektarów pięknego pofałdowanego krajobrazu zostały UPORZĄDKOWANE I OCZYSZCZONE przez obecnego właściciela. Ścięte drzewa leża pokotem, a co było zbyt nierówne zostało wyrównane spychaczami. Wszędzie powtykane są tysiące patyków w rurkach. Całość ogrodzona siatkami. To sad na dotacje. I tak okazało się, że właściciel ziemi włada również krajobrazem ...

Pozdrowienia pachnące narcyzami!

Anonimowy pisze...

takiego spaceru strasznie mi brakuje.... zielona "orgia" ducha;)

Przepiękne zdjęcia, nie mogę się napatrzeć:))))
Pozdrawiam!

słowa malowane pisze...

Fantastyczne, piękne tereny. Dziękuję, że gdzieś tam, wśród pagórów pomykacie i WIDZICIE.
Pozdrawiam ciepło i posyłam ciepły podmuch z dzikiego zachodu.

Sarenzir pisze...

Pięknie u Ciebie ... Ja też bardzo przeżywam takie ingerencje w krajobraz, szczęście w tym, że powstanie sad, a młode drzewka zabliźnią rany.. wyobraź sobie że zamiast sadu ktoś postawiłby tam centrum logistyczne.. albo hipermarket... groza.....

Magda Spokostanka pisze...

lafle - życzę Ci w twym barwnym tańcu, chwilki na zielone ukojenie.

słowa malowane - ach, żeby tak widzieć wybiórczo ...

Sarenzir - moją wyobraźnię przerasta skala przedsięwzięcia. Nie jestem w stanie zobaczyć sadu w ok.400 ha patyków w czarnych rurkach. Horyzont zajęty ...
Ale Twój pomysł z wyobrażeniem sobie kilku tysięcy hipermarketów na Złotych Pagórkach już działa! Zaczynam kochać sady unijne!

Pozdrawiam od serca!

Łucja pisze...

Na 27 stronie zawsze jest pięknie.

amelia10 pisze...

Pieknie, Magdo masz tam u siebie.
Mozesz poczuc sie naprawde szczesliwa, majac na wyciagniecie reki te wszystkie cuda natury, siedzac na laweczce za stodola czy podgladajac Pana bociana...!

A koziolki jakze urocze! Kozki i koziolki to moje marzenie, ktore tez pewnie niedlugo spelnie!
Pozdrawiam serdecznie i zycze wielu takich spacerow:)

Anonimowy pisze...

Piękne wszystko! Ale koziołki oczywiście zostały sprzedane na dobre i długie życie gdzieś, prawda?...
Oizdrawiam,
Ola

Magda Spokostanka pisze...

OLU - według zapewnień kupujących, tak właśnie było.
Pozdrawiam!