Leżę na skraju
Dzikiej Łąki.
Leżę z psem
co ma dwie dusze
Jedną swoją
a drugą malutką zajęczą
zgubioną na miedzy
jak strzępek pajęczyny.
Leżę cichuteńko
Wzniosłe myśli
się wznoszą jak należy
Nie widzę
jak wpadają
w otwarte dzioby
wytrwałych skowronków
Wtedy właśnie
są te krótkie chwile
w których nareszcie
bez opisywania
jest tak samo
na dole
jak u góry.
Oprócz tego
nie ma co ukrywać
że bardzo mnie cieszą
nowe koronkowe
majtki
Kupione za ser.
Nie wiem
czy długo jeszcze
tak muszę
tu leżeć
A przecież naprawdę
chciałabym doczekać
aż wyprzedzą mnie
moje ślady
bo może po nich
Nareszcie rozpoznam?
gdzieś tutaj przycupnął podmiot liryczny :) |
24 komentarze:
Piękne pierwsze zdjęcie, co ja piszę cały post piękny :) Pozdrawiam cieplutko :)))
O matko, jaką Ty masz duszę, Magdo, że składasz wszystko w takie słowa? Piszesz, że nie robisz koronek, a to, to co to jest? koronka ze słów. Hm! koronkowe majtki sobie kupiła, a nie lepiej, praktyczne, gładkie? jest tak samo na dole, jak u góry - to cudowny stan duszy, czasami doświadczam takiego bezbrzeżnego szczęścia. Magda, pięta Ci wystaje zza tych cudnych ziół, piękne cupanie, pozdrawiam serdecznie i ciepło.
P.S. A teraz sobie leniuchuję, podczytuję blogi i patrzę na rozsłoneczniony na chwilkę ogród, aha, i jem placek kokosowy Bounty, pycha, sama słodycz, pa. Wczoraj upiekłam.
Przepięknie!
Tomik?
Zrobisz troszkę miejsca na łące dla mnie? Zabiorę swój leżak, ciszy i nastroju nie zmącę. Trochę tylko pooddycham z przymkniętymi oczkami:)
Poetycko-Lirycznie-Pięknie...
Zdjęcia bardzo malarskie,piękne.
Jak bardzo Ci zazdroszczę...:) ogromnie chciałabym z psem poleżeć na łące, a tu bez przerwy "proza życia" mnie dogania.
Ach, też bym chciała tak przycupnąć... piękne są Twoje obrazy... kuszące ;-)
Ściskam czule!
oj, jak się tak przycupnie na chwilę to jakby widać więcej....
Cudne to Twoje cupnięcie, Magda :-)))
To mamy wspólne dzisiejsze cupanie :DDDDD Jak dzisiaj 'przycupłam' to rodzina mnie we własnym ogrodzie nie mogła znaleźć :DDDD A ja spokojnie przy plewieniu mego chaosu myślałam, nie o nowych majtkach - tutaj jest różnica w naszym cupaniu :)))), ale o nowym połączeniu desek :DDDDDDDDD
Pozdrawiam ciepło i podobnie jak Kasia czekam na tomik
Wierszyk uroczy- druga Szymborska:)))
Pozdrawiam serdecznie:D
pięknie!
Do chóru pochwał dołączam i pozdrawiam bardzo :)
GUGO - pierwsze zdjęcie, z duszą zajęczą, jest takie jakieś urwane, niedokończone i to mi się w nim najbardziej podoba.
MARIO - tak pięknie mi napisałaś i sprawiłaś wielką radość! Jednak chyba do pracy z koronką się nie nadaję, to raczej patchwork, z maleńką koronkową wstawką :) Co do majtek, to w życiu na wsi, czasami brakuje właśnie koronkowych, bo są same bawełniane.
Właściwie ten cudowny stan odwiecznego porządku świata zdarza się bardzo często. Szkoda,że tak rzadko go odczuwamy...
Placek kokosowy, mniam, bardzo słodki, mniam mniam
DORO - dzięki!
KASIU - :):):) ?
GOCHA - miejsca mnóstwo, zapraszam!
LOS ALPAQUEROS - cieszę się!
WĘSZYNOSKO - ależ to nie ja, to podmiot liryczny tam leży :)
INKWIZYCJO - daj się skusić!
Z INNEJ BAJKI - tak, perspektywa zupełnie inna
ANETO - no, nie bardzo podobnie, bo Ty, nie dość, że ciężko pracujesz przy plewieniu, to jeszcze myślisz o innej pracy :):):)
MAMURDO - dziękuję! :D
BYAZI - cieszę się!
ŁUCJO - dziękuję!
KOCHANI, JESTEM URADOWANA, ŻE TE OBRAZY ZNALAZŁY U WAS JAKIEŚ SWOJE MIEJSCA I DZIĘKI TEMU POŻYJĄ CHWILKĘ DŁUŻEJ!
Kurczę, poczułam się jakby ciut zmęczona i chyba .... muszę... się położyć :):):):):):)
POZDRAWIAM WAS I ŚCISKAM!
Och, na takim leżu aż gęsto od liryki. Fajnie, że umiesz upleść pajęczynkę, na którą ją łowisz.
Prosimy jeszcze.
Uściski
Szukam wśród tych traw i zieloności, a podmiotu lirycznego jak nie było, tak nie ma, pewnie nie chce, żeby go znaleźć. Piękny wiersz, a koronkowe majtki bielusieńkie, jako ten ser? Magdo pozdrowienia gorące od Darka, wiesz, tak się zastanawiałam, że ponieważ jestes "koniarą" musicie się znać, może nawet otarłaś się gdzieś o moją Marikę, w jakiejś stadninie, czy na zawodach - jaki ten świat mały :) posyłam buziaki pachnące porankiem w górach :)
Magdo jak Ty pięknie potrafisz pisać i dostrzegać to czego inni nie widzą. Piękno ukryte w prostym codziennym życiu. Najserdeczniej pozdrawiam :)
Kurcze, jak Ty zrobiłaś ten ser z poprzedniego posta, wygląda bosko, ja też chcę umieć zrobić taki, to kozi?
GO i RADO - czyli ze mnie liryczna pajęczarka, to znaczy pajęczyca, czyli pajączka, eee pająkówka ... pa ...
JOLU - wytęż wzrok - gdzieś tam podobno widać piętę :) Cieszę się, że Darek mnie jeszcze pamięta! Mariki chyba jednak nie miałam możliwości poznać, bo to lata 94 - 96.
Sery oczywiście kozie. Na razie wciąż nie mogę wybrnąć z fazy niespodzianek... Jeszcze duuużo nauki przede mną!
Buziaki były bardzo rześkie!
ANULU - bo tu jakoś bliżej ... Sama wiesz.
POZDRAWIAM PIĘKNIE!
Przycupuj na miedzy w koronkowych gaciach i snuj, bo takie chwile to jak łapanie Boga za piętę:)
Pozdrawiam okrutnie:)
Aż mi się miło i ciepło na duszy zrobiło:-)))
:-)))))majtki za ser. fajne.
PAULINO - a bo Bóg tak wystawia tę piętę i wystawia, a nikt nie ma czasu łapać ... Okrucieństwo Twoich pozdrowień było słodkie!
ASIU i WOJTKU - i pocztą zwrotną, mnie też!
MEGIMOHER - udany barter to fajna sprawa!
BARDZO POZDRAWIAM!
Już wiem coś o sensie "przywiązania" łańcuchem do stodoły... Tuchaju... (Tuhaju?)...
P
Prześlij komentarz