Wiosenne wywrotki warunkują właściwe wykonanie wędzarni.
Wypoczynek wojownika.
Wyjątkowo wątła włoska wolontariuszka wymieszała wielką warząchwią warstwy w wiadrach.
Wszechświat wstrzymał wirowanie węsząc wertykalnie.
Wyczuł wędzenie wszystkimi wymiarami.
Właśnie wczoraj wieczorem wyszły!
SERDECZNIE WSZYSTKICH POZDRAWIAM!
p.s. Paweł odcina się od znajomości z włoską wolontariuszką.
35 komentarzy:
Ymmmmm wyglądają pysznie! Ach własne sery - zazdraszczam :)
Wspaniała Włoska(?) Wyżerka :)
Zaśliniłam się z łakomstwa :D
No i super.Doskonały ser ,,prawie typu szwajcarskiego(ten na dole).Jesteśmy pewni że tak smakuje jak wygląda:D
Czy mniał czas aby troszkę dojrzeć przed wędzeniem?
Medytujący wojownik o krok od nirwany jest super:)))
Pozdrawiamy:)))
Magdo, jaki wspaniały, a jakie dziurki ma w środku. A kto wyciskał mocarnymi dłońmi?
I jeszcze zapytam o wzorek na tym dużym, z czego? Wojownik zmęczony po lepieniu wędzarni, pamiętam u Ciebie takie zdjęcie ogniska w sadzie, zimą, a wszyscy wokół skupieni, jak tatarscy wojownicy w stepie, tak mi się to dziś skojarzyło, i przypomniało. Serdeczności ślę nad Drawę i pozdrawiam.
Auuu no wiesz, jak nie przepadam za serem kozim tak w tym wypadku się ślinię, oj ślinię.
buziolki w noch
Cudne! No cudne! Jak one tak smakują jak wyglądają to karierę zrobią międzynarodową! Wojownik jak i te sery...pyszny!Pozdrawiam serdecznie.
wszystkie wyrazy na "w" :)!!!!
a na widok sera ślinotoku dostałam-smaczneego:)!
...lub:
Widok Wędzonego Wyrobu Wywołał Wydzielinę Wargową :) (znaczy ślinę z ust;) )
Aż mi ślinka poleciała :) zazdroszczę, sery wygadają ślicznie, pewnie jeszcze lepiej smakują.
Może kiedyś w przyszłości, na razie Lusia mleczka nie daje ale może wkrótce ...
pozdrawiam serdecznie z małopolskiej górki
wyżerka warta wielkiej wypaśnej wzmianki:)
Wnioskuję widokiem wsparta, wędzarnia wyszła wcale, wcale...
Widać wysiłku warta,
wyroby wydała wspaniałe.
Matko...kazdy robi ser i to pod rózniastymi postaciami, gdzie nie zaglądnę tam kozy doją...och a ja nie :( i pewnie dużo wody upłynie zanim męża namówię na stadko...Serdecznie pozdrawiam i proszę o zdjęcie wędzarni ;)
Przeczytawszy "wywrotka" przyszliśmy oglądać wielki samochód! ;)
Wizytujemy Was wirtualnie, węchem wiedzeni, w wędzonym wymarzonym współzakochani!!!!
Wyściskujemy Was :DDDDDDD
Jejku, ale Wam dobrze!!!
Buziaki
Mam nadzieję, że wywrotka nie była zbyt bolesna? Taczka pusta była, czy wywrotka ze szkodą była?
Pozdrawiam ciepło
Wiwat! Wspaniałe!!
To tyle gwoli wstrzelenia się w konwencję ;-) a prozą: zwyczajnie ślinka mi leci, muszą być pyszne... gratuluję! To umiejętność godna pozazdroszczenia ;-)
Ściskam czule!
Okrucieństwo nie do przyjęcia !!! i co mamy się tylko tak patrzeć na te pyszności ?! uprasza się uruchomić sprzedaż wysyłkową – ekspresową i od razu zamawiam 10 kg :)Maciej & reszta
ARADHEL - już niedługo może też spróbujesz?
AgaWa - jednak polska. Włoska wolontariuszka wyjechała:)
KASIU - łakomstwo, fajna sprawa - zapraszamy!
LOS ALPAQUEROS - daleka droga jeszcze przed nami ... Na razie to wciąż faza eksperymentalna z mnogością niespodzianek.
Wojownik chwilę po zdjęciu zaległ :)
Serki czekały na wędzenie tylko dwa dni.
MARIO - wychodzą nam o, zgrozo, różne. Ten z dziurkami był odciśnięty mojemi mniej mocarnemi dłońmi. A w placku, z braku formy, odwzorowałam kawałek koronki (hi hi)
Nie masz pojęcia jak Paweł marzy o jurcie! Lub czymś innym z ogniem w środku.
HANNAH - te legendarne kozie zapaszki są mocno przereklamowane! U naszych kóz, mleko Matyldy nie ma go wcale, a Klementyny ciut.
JOANNO - żeby choć najbliżej narodową zrobiły, to będziemy się ogromnie cieszyć! Napisz coś u siebie!!!
KYJO - doceniłaś mój trud! To fajna zabawa, sprawdza się w czasie dziewięciogodzinnej jazdy pociągiem z Weroniką.
KOZO - a Lusia miała już kiedyś mleko? Bo jeżeli nie, to chyba bez dzieciaków się nie obejdzie. A później już będzie i będzie długo.
OLQO - pięknie to ujęłaś :)
łUCJO - nie dość, że na "w", to jeszcze wierszem!
WĘSZYNOSKO - a czemu mąż przeciwny? Chodzi o niszczycielstwo kóz?
ZIŁ - o tak, duża wywrotka z zezwoleniem na prywatny wywóz badziewia na wysypisko! Kto by nie chciał ...
GO i RADO - no przecież u Was niebawem też będą kozy. I konie!
ANETO - coś tam się wywaliło, już nie pamiętam co. Szkody nie było, ani bolesności. Tylko ten wyskok w powietrze taki fajny!
INKWIZYCJO - oj, gonimy tę umiejętność i gonimy, a ona się z nas życzliwie śmieje.
MAĆKU - wkrótce uruchomimy. Jeszcze trochę! Na 10 kg potrzeba ok.100l mleka!
BARDZO DZIĘKUJĘ ZA BUDUJĄCE KOMENTARZE!!!
ŚCISKAM WSZYSTKICH!
Kłaniam się do kozich serów
O matko ale mi smaka narobiłaś :D
Jako że niestety może i dałoby się hodować kozę na balkonie, a wędzić w szybie windy , jednakże wydaje mi się to mało humanitarne ( w stosunku do kozy oczywiście, nie windy ) to ja tez się podpisuję w wyczekiwaniu na sprzedaż wysyłkową :)))))
No i weź się tu człowieku odchudzaj! Takie sery nawet na zdjęciach pachną:-))) To kiedy rusza sprzedaż wysyłkowa:-)))
Madziu pozwolę sobie tutaj odpowiedzieć. Lusia okazała się kózką w podeszłym wieku i miała młode wcześniej. W tym roku gospodarz nie miał kozła i jej nie zakocił.
Słyszałam że można rozdoić kozę, niestety mimo moich prób, nie ma mleka. Natomiast wymiona robią się jej coraz większe. Wydaje mi się że tuż po przybyciu do nas miała ruję i chyba około sierpnia będą małe kozlaczki. Na razie to tylko moje domysły ale kózka coraz grubsza. Z tym że kupiłam ją bardzo zabiedzoną więc pewnie i u nas przytyła. Wkrótce mam zamiar zaprosić weterynarza i wtedy się okaże czy moje domysły są słuszne.
Jeszcze raz przepraszam za ten wywód.
pozdrawiam
Kochana, po kozie Anieli zostało mi pudełeczko (takie podłużne po tabletkach musujących) z podpuszczką:) Ostatnio ratowałam Dojeżdżającego, bo sobie napój musujący zrobił i wziął potężnego łyka, którego na szczęście szybko oddał:)
Ale to nieistotne. Istotne jest to, że tak pięknie Wam wszystko wyszło, ser, wędzarnia i wszechświat:)
UŚciski!
BRZUCHO - odkłaniamy się razem z nimi. I pozdrawiamy!
SARENZIR - nie w windzie, nie na balkonie, tylko w Niebieskim Domku!
ASIU i WOJTKU - odchudzanie jest nudne! Musimy jeszcze dużo serów zrobić ...
KOZO - zazwyczaj nie ma płodności na wiosnę, ale wiadomo, że miłość działa cuda! Życzę ślicznych koźlątek i rzeki mleka!
PAULINO - miałaś kozę?!
Staramy się temu na "W" zbytnio nie przeszkadzać:)
POZDRAWIAM SERDECZNIE I UŚMIECHAM SIĘ DO WAS!
Ano ano:) Koza jest i miewa się dobrze, obecnie na wczasach w Srebrnej Górze gdzie stała się koniem.
Ale to długaaaśna opowieść:)
omnommmmnomnom!
Oj, nie mozna sie na nie napatrzec, tak smakowicie wygladaja?!
Takie sery to tez moje nastepne marzenie!
Zycze milego dnia i dalszych pysznych
serkow!
zbudowałem z ojcem wędzak kilka lat temu i korzystamy z niego tak często jak się tylko da, nie wyobrażamy sobie bez niego życia....
AMELIO - domyślam się, że mają dalszy numerek na liście marzeń. Ale jak przyjdzie na nie czas, to spełniać, spełniać!
PIOTRZE - ja się dopiero oswajam z myślą, że jest mocno potrzebna :)
Czytam o Weronice ...
POZDROWIENIA!
MEGIMOHER - super mantrowe mniam mniam :)
Własny ser jest też marzeniem "mojego" Daniela :) Może kiedyś się ziści. Wasz wygląda bardzo apetycznie, a sposób z koronką - jak prosty, tak fenomenalny:)
ANANDO - niestety kozy z ogródkiem się kiepsko komponują ...
Wow! What a Wonderful World!
A(polonia)
Prześlij komentarz