To trwa tylko kilka dni - nasycam się.
Obrazy i zapachy układają się, zwijają w kłębek i zapadają w trwanie.
Za rok będzie troszkę inaczej, bo ja będę troszkę inna..
Uwielbiam suszące się pranie. Trochę mnie to niepokoi, bo fotografuję nawet pranie sąsiadów ...
23 komentarze:
....cudne fotki..takie sielskie....
A dlaczego bedziesz troche inna, mam sie martwic?
co ja pacze? jabłonie w kwiatach, a inne drzewa zimowe. O, pranie też mnie pociąga;-) jasne, pachnące, powiewające, światłocieniowe, z teatrem cieni pomiędzy. Szkoda i fajnie, że będziemy inne. Na imię mi Zmiana, więc powinno mnie to cieszyć. Na drugie mam Nostalgia, więc trochę niedobrze.
Znaczy się masz małą, fotograficzną, pralniczą obsesję:-))) Ale przyznać trzeba, że suszące się na słońcu pranie ma w sobie coś sielsko-nostalgicznego:-))). Cudnie kwitną jabłonie, a jeszcze cudniej wyglądają Wasze kozy i drób:-)))
Uściski
Asia
Jabłonki cudne i wysoko zawieszone pranie... wspominam właśnie podparte kijem linki, które bujały się w rytmie wiatru... hulało się kiedyś! Tak, za rok...
Zdjęcia cudownie wiosenne. U nas do takiego rozkwitu jeszcze 4-5 dni więc cieszymy oczy u Ciebie :)
POZDRAWIAMY Was :)
Zapraszam do mnie- w poniedziałek planuje pranie pieluch :)
Będzie co fotografować :)
pozdrawiam!
Jak cudnie ! Wiesz... coś jest w tym praniu... ja uwielbiam je robić, a takie wiszące.. jak porządek rzeczy, niezmiennych..
chłonę ,wzdycham i dziękuję za fantastycznie zatrzymane chwile warte nasycania :-) pozdrawiam baaaardzo kolorowo jola
Okazuje się, że praniomaniaków prania suszącego się na powietrzu jest znacznie więcej. :-) Urzekła mnie fota z kurami z praniem. Zupełnie jakby to się ich własne pranko suszyło. A w Niemczech, jak na samym początku powiesiłam sobie koszulę w oknie na balkonie, żeby mi wyschła szybko na słońcu to za 10 minut przyszła kobieta, od której wynajmujemy mieszkanie i rzekła uprzejmie ale z pretensją w głosie, że "to nie Italia" no i rzecz jasna żebym to prędziuchno zdjęła :-(
Sąsiad to prawie rodzina :) dziwne by było, jakbyś do obcych na pranie zaglądała :)))))
Pierwsze trzy zdjęcia super, jak się zmniejszy ekran tak, że widać tylko jedno zdjęcie a potem szybko przewija, to jest efekt łopotania prania na wietrze - super :)))))))
Pod tym drzewem chciałabym posiedzieć kiedyś. Jak ja kocham takie klimaty. Nawet suszące się pranie sąsiada. Pozdrawiam
Piękna wiosna u Was!
Ja też mam słabość do powiewającego na wietrze prania... mogę stać i gapić się na nie bez końca... zwłaszcza, gdy jeszcze żyłam w miescie, to takie urocze, swojskie i nasze...
Usciski posyłam.
Piszmy, siedząc pod naszą uchodyńską, kwitnącą jabłonią...
Ze świadomością, że choć inaczej, tak samo zasiądziemy pod nią za rok.
I oby to, czym się nasycimy i dziś i za rok trwało w nas i z nami przeniosło się poza czas. :D
Serdeczne pozdrowienia
PS.1
niewiele rzeczy pachnie bardziej błogo niż pościel susząca się w sadzie! No, może sam sad... :D
PS2
Wciąż czekamy na emaila (gobart/małpa/poczta/kropka/fm)z Twoim adresem pocztowym (zarzekamy się, nie handlujemy danymi osobowymi!!!), aby móc Cię obdarować naszą firmową, nieatrakcyjną nagrodą rzeczową.
Cium.
pranie suszące się w takim otoczeniu ma prawdziwy urok. Sielskie widoki wiejskie to też suszące się na powietrzu pranie, które pachnie potem niesamowicie.
Pięknie fotografujesz pranie, tak pełne poezji ;-)) i nasycone zapachem wsi ;-)
Jak tak koźlątka, moje wciąż niespełnione marzenie?
Ściskam
To nie Twoja wina, ze sąsiedzi wieszają interesujące pranie...
Zdjęcia czadowe!!! Te kury, kozy... :DDDDD
MOJE MARZENIA - dzięki!
HANNAH - tak po prostu, jak każdy ...
Z upływem czasu. Absolutnie nie wolno się martwić! :)
MEGI - rzeczywiście, kilka drzew, mocno wystraszonych zeszłorocznymi mrozami, jeszcze milczy. A pranie sąsiadów, to w ogóle wczesna wiosna.
Tak, tak ... Jak zasiać zgodę między Szwecją, a zawsze tym samym widokiem z okna. Dwa kochania równoczesne. Chyba nawet wspomnienia nie są niezmienne...
ASIU i WOJTKU - wciąż focę i focę te prania :) Nie mogę uchwycić wszystkich kóz równocześnie, a byłby fajny wir łaciaty :)
LOS ALPAQUEROS - no to już wybuchło kwieciem i u Was!
MARGARITHES - za rok, wracasz do krainy wspomnień?
TUPAJU - mam nadzieję, że poczyniłaś jakiś materiał zdjęciowy! :)
SARENZIR - no właśnie, jest w tym widoku jakieś uspokojenie
Z INNEJ BAJKI - bardzo się cieszę, że się do czegoś przydało
NASZA POLANO - z jednej strony podziwiam ich porządek, z drugiej - mam pewność, że coś sobie odebrali ...
ANETO - muszę sobie "połopotać" :)
ANKASKAKANKA - ławki pod jabłonią czekają!
AMELIO - dokładnie tak!
GO i RADO - marzę o rzeczach niezmiennych ...
Raz kozie śmierć - wysłałam! :):):)
NATALIO - na wsi suszy się też na zewnątrz, w zimie. Fajnie wygląda zamarznięte.
INKWIZYCJO - poezja prozy, to jest to! Za chwilkę będzie o koźlątkach :)
POZDRAWIAM WAS NAJPIĘKNIEJ JAK UMIEM !
"I nic tak naprawdę się nie zmienia, nawet jeśli nie zostaje takie samo."
Pratchett
To fajnie, że się zmieniamy, ale jednak pozostajemy sobą:-)
Pięknie, najbardziej lubię tą porę roku, u nas jest szczególnie cudna. Nigdy dość patrzenia na tą zieloność, rozmyte biele i róże kwiatów drzew owocowych, świeżość poranków, obietnicę wieczorów. Śle pozdrowienia i uściski dla Weroniki :)
to pranie jest kolorowe podejrzanie !
MAMURDO - nawet nie muszą się wysilać, dla mnie każde jest ciekawe :)
KAMELEONIE - też mam nadzieję, że środek jestestwa jest nietykalny.
JOLU - nigdy dość!
SĄSIEDZIE - tak jest wtedy, gdy nagle się dowiadujesz, że Twoja córka jutro ma być Królową Kwiatów. I wywalasz wszystko z szaf ...
Fotoszopem nietykane :)
POZDROWIENIA!
A mnie ogarnia natręctwo wąchania każdej zdejmowanej ze sznura sztuki, a jeszcze jak prana w szarym mydle; to zapachy z dzieciństwa, czystości, szorowanej do zaczerwienienia skóry, lnianych, szorstkich prześcieradeł; nawet pranie furkoczące na sznurze jest bardzo malownicze; serdeczności.
Prześlij komentarz