Udało się! Pierwszy raz mamy siano tak wcześnie zbierane. W pełnym słońcu, bez kropli deszczu!
Sąsiad bardzo nie lubi świadczenia usług, ale przełamał cuś w sobie i JEST.
To na razie 10 balotów, po mniej niż 200 kg.
W sianie na pewno nie ma,
tych wszystkich prześlicznych kwiatuszków, które Weronika pracowicie znosiła do domu, przed koszeniem łąki.
Wazoniki, słoiki po ogórkach i kieliszki, zajęły ponad pół stołu :)