Strony

czwartek, 1 maja 2014

Dzieci brzydkiego ojca


Jeszcze nie wszystkie, chociaż kwiecień się skończył, a wraz z nim rodzenie kwietnioków.
Przedstawiam Wam dzieci brzydkiego ojca :

GRYKA

ŁAN (i zarazem ONE)

JASKIER

CHABER

ucho  ŁUBINA

LUCERNA

MANNA

MIRT



W kolejce czeka jeszcze Klementyna, a więc pewnie kolejne trojaczki ....  łaaaaaaa!

I jeszcze przed nami bardzo smutna przeprawa. Wywołanie porodu u Murki-Murala, której ciąża obumarła.
Wczoraj dostała pierwszą dawkę, ale w ogóle na nią nie zareagowała. Dzisiaj druga.
Po raz pierwszy narodziny nie będą hymnem na cześć życia.




ps 1 - ojciec Weroniki nie jest bardzo brzydki :)
ps 2 - czy ktoś chciałby kwietnioka?
ps 3 - cały czas czuję, że w tej martwej ciąży rusza się koźlątko ....

34 komentarze:

  1. Ależ rogate cudeńka. Ja bym chciała! Ja! Zaadoptowałabym Mirta! Czy mogę być jego matką chrzestną? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Lucerną chyba mamy chemie;-) zapalalam miłością ...
    wszystkie są słodkie i żadnego nie moge wziąc:-(

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze ,ze wyjasnilas w ps 1
    A dzieci kozle sa wszystkie laciate, piekne sa dzieci brzydkiego ojca...pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. i smutne chwile trzeba przejść, oby jak najmniej boleśnie :* ściskam Madziu...

    Piękne dzieci i jakie śliczne imiona

    Ps 1 to tak dla pewności, Utwierdzenia się? Przecież wiem, że się uśmiechasz.

    ciao

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale chyba matka była urocza, bo i dzieci takie są!
    O, z chęcią bym chciała... ale chyba jeszcze nie jestem gotowa!
    pozdrawiam i głaszczę dzieci brzydkiego ojca

    OdpowiedzUsuń
  6. Głaskałabym. Przytulałabym się policzkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne koźlątka (mimo że brzydkiego ojca:)

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam twarze kóz. mają w sobie mądrość wszechświata. a twarze koźlątek - te usteczka!

    ale czy to znaczy, że jest możliwość jedno koźlątko może być wciąż żywe??

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow!
    Ależ hodowla się rozrasta!
    W zasadzie posiałam trawnik i koza miałaby co jeść, mogłabym ją potraktować jak ekologiczną kosiarkę ;-)) Żart, choć przecież takie żywe stworzenie warto by mieć, jednak nie miałaby gdzie się podziać zimą i chyba w mieście nie wolno mieć kozy??

    Śliczne są :)
    Myśl o żywych, nie o zmarłym:*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej, a ja teraz myślę o tym trzecim peesie...

    OdpowiedzUsuń
  11. piękne imiona:-)
    piękne dzieci:-) hmm, jeżeli to prawidłowość, to ojciec Wero nie może być piękny jednakowoż;-)

    OdpowiedzUsuń

  12. PANDEMONIO - już zapisane w księdze - Mirt jest Twój :)

    J. - zastrzeliłaś mnie tą chemią :):)

    GRAŻYNO - nagle sobie uświadomiłam, że na zdjęciach są nie tylko kozie dzieci, więc bez wyjaśnienia ani rusz :)

    MARGARITHES - to żeby się Paweł nie obraził, widząc tam Werkę :)
    Chciałabym już być "Po" ....

    AMELIO - to trzy matki. Każda urocza, rzecz jasna :)
    Jak kiedyś będziesz gotowa, to chyba nie mamy do Ciebie tak daleko.

    ANIU - robię to wciąż i wciąż

    LOS ALPAQUEROS - może uroda po matkach a inteligencja po ojcu?:)

    SCHRONI - o tak! W ogóle oczy zwierząt mają w sobie mądrość wszechświata.
    Koźlątka mają uśmiechnięte buzie.
    Pewnie mi się wydaje ...

    EMMO - bardzo w to wierzę.
    Za tymi słowami Jezusa i Lacan poszedł i wielu.

    GOSIANKO - ja się staram o nim nie myśleć, bo niczego nie mogę zmienić ani przyspieszyć ...
    Poza tym to pewnie nerwicowe zwidy.

    ZENZO - meeee! Dzień dobry Zenzo :)

    MEGI - uwielbiam nadawać imiona!
    Zgadza się - ojciec Werki nie jest bardzo brzydki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaskier szuka chyba mamusi ;)))
    a Chaber to niezłe ziółko, Manna, jak widać, ma wszystko w nosie...
    Zresztą,wszystkie są przeurocze :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ śliczne!
    I imiona także!
    A Mirt- cudo!
    Z ciążą obumarłą to fatalne wieści :(
    pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
  15. Lucerna bardzo podobna do mojego Bluszczyka Kurdybanka!
    Madziu, smutno mi z powody tej martwej, koziej ciązy...
    Tule Cię serdecznie i myslami jestem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratulacje dla ojca. Spisał się chłopina :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kochani, jest czwarta rano, Murka-Mural odpoczywa po dwugodzinnym porodzie.
    Urodziła parę ŻYWYCH, ZDROWYCH (chyba) i jak na pierwiastkę, niespotykanie dużych koźląt!!!
    Poród był ciężki, ale już po wszystkim.
    Niesamowita pomyłka weterynaryjna.
    Idę spać.
    Dobranooooc

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak to dobrze, Magdo, że czytam to wszystko dopiero TERAZ... i cieszę się, że wet się pomylił ;-)
    (swoją drogą, ci weci potrafią zaskoczyć...)
    Koźlęta są cudowne i mają takie piękne, botaniczne i pełne obfitości imiona. Niech się zdrowo chowają!

    OdpowiedzUsuń
  19. Cieszę się Madziu, że jednak jest wszystko dobrze! Ech, ci lekarze i weterynarze - potrafią nieraz stracha napędzić. Ale Ty jednak dobrze czułaś!:-)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Same śliczności.Bardzo się cieszę że tak szczęśliwie się skończyło.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczne maluchy :)!... Powodzenia w wychowaniu i wydaniu...
    I trzymam kciuki, żeby się udało z M i może tam jednak jest ten ps.3?...

    OdpowiedzUsuń
  22. Wielkie buziaki Magdo, cieszę się i wzruszonam.

    kiss

    OdpowiedzUsuń
  23. Wzruszające historie. Przypomina mi się czas mojej hodowli jamników. Miętoliłm brzuszek suki, mietoliłam i liczyłam ile tego ma. Zawsze trafiałam!
    Powodzenia w odchowywaniu!

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak dobrze, że koźlątka żyją :*

    OdpowiedzUsuń
  25. PS 3 - Twoje przeczucie się sprawdziło! Tak się cieszę...
    Bardzo ciepło Cię pozdrawiam, Magdo.

    PS. Ciekawe, czy umiałabym sobie poradzić z kozą. :)
    Ładnie nazywają się Wasze kwietnioki. A samo określenie kwietnioki też w sam raz. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Magdo dopiero teraz zapoznałam się z Twoją ARCYuroczą gromadką. Są kapitalne i każde tak pięknie inne. A co do kwietnioka to gdybym już TAM była to bez zastanowienia rwałabym się do Twojej propozycji. Chociaż Jola z Jolinkowa już dawno obiecała mi jedną kózkę od siebie. Dużo zdrowia i pięknego brykania dla maluchów.

    OdpowiedzUsuń
  27. Patrzę i patrzę, jedno piękniejsze od drugiego!
    Tak się cieszę, że jednak wszystko dobrze się skończyło:)
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  28. Jakie słodziaki :) Będziecie mieli cudowną gromadkę :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Gdzie był ten wet, jak się inni uczyli....?
    Ależ koźlątek się urodziło- obfitość..
    Wszystkiego dobrego akuszerko...

    OdpowiedzUsuń

  30. DZIĘKUJĘ BARDZO ZA WASZĄ TROSKĘ I TYLE DOBRYCH MYŚLI!

    OdpowiedzUsuń
  31. Kosmos już nieco podniszczony, ale jeszcze fajne. Córa lubi takie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja miastowa kobieta chociaż mogę sobie popatrzeć na piękno wsi:):):)I popodziwiać Waszą pracę:):
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń