Cudna, niebieskawo czerwona kolorystyka, niezwykły, oniryczny nastrój, muzyka która zarazem koi i niepokoi. Bajkowość, straszność, piekność i tęskność...
Z wielką uwagą obejrzałam, wyostrzoną eliadycznie!I o dziwo, nie smutne, ale kojące niejednoznacznie, bo ten studzący kolor wody, przemiany zimowej i przygotowania do Odrodzenia przykrył każdą gwałtowność. Wspaniała muzyka do tego!
Obejrzałam i posłychałam z przyjemnością - smoki...
OdpowiedzUsuńPosłuchałam, ale obrazy troszkę straszne ... te głowy jak u Vlada Palownika ...;
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńI przypomina o względności obrazu świata.
Muzyka piękna, ale... żal mi jelenia...
OdpowiedzUsuńŚciskam ;)
Cudna, niebieskawo czerwona kolorystyka, niezwykły, oniryczny nastrój, muzyka która zarazem koi i niepokoi. Bajkowość, straszność, piekność i tęskność...
OdpowiedzUsuńA ja mam jakiś bunt w stosunku do bierności ...ale i respekt odczuwam wobec wszechświata.
OdpowiedzUsuńfajny blog ;)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? ♥
Że tak? Że też mają?? Ale fajna myśl, nie przyszła mi do głowy :D:D:D Teraz będę sobie wyobrażać :)
OdpowiedzUsuńZ wielką uwagą obejrzałam, wyostrzoną eliadycznie!I o dziwo, nie smutne, ale kojące niejednoznacznie, bo ten studzący kolor wody, przemiany zimowej i przygotowania do Odrodzenia przykrył każdą gwałtowność. Wspaniała muzyka do tego!
OdpowiedzUsuńCIESZĘ SIĘ, ŻE OBEJRZELIŚCIE I POSŁUCHALIŚCIE!
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE!