Strony

poniedziałek, 26 września 2011

na zachodzie bez zmian









Ściana zachodnia bez zmian - czeka na remont.  
A ja mam jakiś dziwny niedobór czerwieni i głupawkę. Na zachodniej stronie najłatwiej ją spotkać, bez szukania.

jeszcze czerwone jabłka i kozie rogi


jeszcze tylko czerwone jabłka i Weronika w czerwonej bluzce


jeszcze tylko trzydzieści sześć zdjęć czerwonych płomieni
..............



już wyciąąągam
                                                     wtyyyyczkę 
                                                                          z kontaktuuuuu


paaaa!!!





27 komentarzy:

  1. Kolorowo i wesoło, czyli to co lubię:DDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takich kolorach, to raczej trudno zasnąć :DDDDDD Można się poczuć pobudzonym :DDDDDDDDD
    A jabłek takich to zjadłabym kilka z przyjemnością :DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no, może i bez zmian, ale za to energetycznie, widzę, że u Ciebie na zachodniej stronie zjawy snują się po domostwie jakieś takie zagubione, czyżby nadmiar czerwieni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kolor czerwony odpowiada za dobry kontakt z przyrodą, ugruntowanie i bezpieczeństwo. a odpowiadajacym mu żywiołem jest ziemia......
    kolory rządzą naszym światem zewnętrznym i wewnętrznym i nie bez znaczenia odczuwamy potrzeby związane z barwami.
    a gdyby wyjść poza koloro-terapię i skupić się na czakroterapi- to kolor czerwony cechuje czakrę podstawy kręgołupa....
    pozdrawiam.zdjęcia urocze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Magdo, Ty masz ducha w domu, wiedziałaś o tym? co jest ścianie? chyba w porządku, a jabłuszka jak z obrazka, z Twego sadu? pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pysznie, pyyysznie! ;-))
    Taka Zachodnia Głupawka łatwo się udziela, wiesz?
    Bardzo magiczne zdjęcia...
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  7. ile energii i radości i niech to się nie zmienia.Nie tylko na zachodzie :-)) pozdrawiam z północy w odcieniach.Dziś w złamanych kolorach .....

    OdpowiedzUsuń
  8. Lamowanych purpurą wrót do stodoły nie powstydziłaby się Coco Canel :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. MAMURDO :)

    ANETO - ja zasnę wśród wszystkich kolorów. Wystarczy, że będzie około 22 i .... już

    JOLU - snują się, snują i trzeba je do łóżek odprowadzać

    BYAZI - ja jestem ziemniakiem z urodzenia, przyroda mi wokoło szumi, kontaktuję się z nią chyba nie najgorzej więc pewnie z poczuciem bezpieczeństwa coś nie tak ...

    MARIO - to duch Marcin D.
    Ściana odkleiła się od domu i chciała odejść w kierunku zachodnim. No to my ją ... a ona ..., my jeszcze raz ... i stoi. W ogóle, to nie tylko ściana, ale cała zachodnia część domu jest tylko liźnięta remontem. A niech sobie czeka!

    INKWIZYCJO - i co teraz będzie, jak Ty w pracy? Nie wątpię, że Głupawki Południowe są łaskotliwe i mokre!

    Z INNEJ BAJKI - oby! To od sera pewnie :)

    FARMERKO63 - o lamówkę była spora awantura damsko-męska! Ale już ją lubię.

    OdpowiedzUsuń
  10. zdjęcie fragmentu domu z zewnątrz tu kopia domu, w którym się wychowałam -cegła, to samo okno... :)czy przed wojną w tym budynku nie było szkoły?

    OdpowiedzUsuń
  11. I jeszcze białe fifry na dole, a czarne górze. Paaani ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. KYJO - nie, mała poniemiecka szkoła jest we wsi, teraz funkcjonuje jako normalny budynek mieszkalny. A Ty mieszkałaś w szkole? Piękne są te stare szkoły.

    ANETO - co to są fifry?!

    OdpowiedzUsuń
  13. M. mieszkałam w szkole, a raczej w budynku, w którym przed i po wojnie mieściła się szkoła (miałam zerówkę za ścianą pokoju ;)) i duuuże mieszkanie nauczyciela (rodzice "dostali" to mieszkanie z racji zawodu), mam masę pięknych i niezapomnianym wspomnień z tego okresu :)
    W wielu miejscowościach na Dolnym Śląsku,z tego co zaobserwowałam, szkoły niewiele ponad 100 lat temu, były budowane właśnie w takim stylu - porządniej niż domostwa reszty mieszkańców, z cegły, takie same duże okna i porządne ogrodzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, ja bym taką czerwień zaadoptowała aż do wiosny, bardzo ciepły klimat

    OdpowiedzUsuń
  15. M. "fifry" użyłam w roli słowa obrazonaśladowczego ;) No nie wiem jak jeszcze... Chabazie? Frędzlowate? Babzidła? Takie poszarpane trawiaste formy, żeby nie mówić konkretnie co to, tylko że takie, jakby machnąć szczotką umoczoną w farbie? A jak Ty byś powiedziała?

    OdpowiedzUsuń
  16. W Wielkopolsce mówi się też "ogigle " :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj, jak u Ciebie cudnie ciepło-jesiennie jest!!!!

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  18. KYJO - no to miałaś książkowe dzieciństwo! My podobno mieszkamy w domu "po nauczycielach". To by może wyjaśniało wysokość okien:) Chociaż wątpliwe mi się wydaje, żeby nauczyciele mieszkali kilka kilometrów od szkoły...

    ULCIK - :)

    AgaWo - a bierz ile wlezie! :)

    ANETO - aaaaa, już mogę sobie coś wyobrazić na ten temat. Nie mam własnych określeń na fifry:) No może roślinne to chabazie, a pędzlowe - farfocle? Nie, farfocle to jakieś "koty" spod łózka, wiszące na rurze od odkurzacza ...
    Bazgroły wertykalne? :)

    FARMERKO63 - a na co? Na te u nosa? :)

    GO i RADO - dawno mnie nie odwiedzaliście ...

    POZDROWIENIA SPOD FIFRÓW I OGIGLÓW!

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne czerwienie, u mnie też coraz więcej. nakręcające:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Pięknie, jemioła - pamiętam skradzione pocałunki... I świetne kolory i kozy i w ogóle to zatęskniłam za spokojem... takim wewnętrznym rytmem, który w tym miejscu w którym jestem, jest niemożliwy :/

    OdpowiedzUsuń
  21. Widzę, że mieszkasz w starym poniemieckim domu. Pewnie ma ze 300 metrów powierzchni. Zazdroszczę i współczuję :) Moi znajomi mają podobny dom na Krajnie. Ich zachodnia ściana wciąż czeka na remont.
    ps. a gdzie jest Weronika?

    OdpowiedzUsuń
  22. PAULINDO - jesienno bukowe, czy od środka?

    MARGO - taki teraz widocznie masz czas i takie widać Twoje miejsce w nurcie życia. I tylko ta wielka ciekawość - co będzie dalej ...

    ZENZO - nie jest aż taki duży, nawet nie bardzo wiem, ok.150? Jako powierzchnia do życia jest całkiem średni - ucieszyłoby mnie jeszcze z 7 pokoi :) Jako żywy organizm, potrzebujący ratunku i kasy kasy kasy jest przeogroooomnyyyyy!
    My mieszkamy na zachód od granicy Krajny (Gwdy), w kierunku Drawieńskiego Parku Narodowego.
    Weronika ma etap brokatowo-komputerowy i koleżankowo-modelkowy :( Zgroza! Szuka, potrzebuje przeciwwagi dla kóz, jajek itp.

    OdpowiedzUsuń
  23. Na czym ma polegać remont tej cudownej ściany z jeszcze piękniejszej cegły?
    I jakie u ciebie zwierzaki fajne i owoce smakowite i napisz co z tą ścianą.

    OdpowiedzUsuń
  24. MARGO - z wzajemnością

    POLALO - w komentarzu do Marii ciut o niej napisałam. Chciała upaść. W ogóle tam za tą ścianą kryją się rzeczy straszące. Potrzeba dużo pracy i środków płatniczych, żeby móc tam zamieszkać. Na szczęście dom ma jeszcze część wschodnią :):):)

    DOBRYCH ŚCIAN!

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo mi przypominacie moich znajomych z Krajny. Ich córka też ma etap brokatowo modelkowy i też wstydzi się chodzić w kaloszach do szkoły. No i oni także mają kozy!

    OdpowiedzUsuń