Akseli Gallen-Kallela |
Wyciągnęłam z piwnicy baaardzo starą rymowankę. Rymowankę! Paskudne wierszydełko. Marsz żołnierzyków.
O matce, co ukochała swego syna nad życie. I chciała być dla niego całym światem.
I tak się stało.
Do innych światów go nie puszczała, żeby od niej nigdy nie odszedł.
I tak się stało.
Był dla niej wszystkim, mieścił w sobie wszystkie jej marzenia i sny.
Kochał ją jak umiał i był posłuszny.
Płynęły lata ...
Aż którejś upalnej, dusznej nocy, młody mężczyzna usłyszał daleki pomruk wojskowych werbli. Wraz z nim przyleciała dziwna piosenka. Najpierw rozkołysała mu głowę, potem ramiona i nogę. Nie było w niej ani słowa o mamie.
Ta piosenka stała się jego jedynym przyjacielem. Przychodziła zawsze, gdy jej potrzebował.
Świat wtedy robił się taki lekki. Taki łaskotliwie lekki i rozhuśtany.
Układał się czule u jego stóp ...
Bum tarara bum bum ....
bum tarara
bum tarara rara
bum tarara bum tarara
bum tarara bum bum
Maszerują żołnierzyki
i przestać nie mogą
maszerują , jak kazano
zawsze lewą nogą
Co odpadnie, niechaj leży
może ptaki zjedzą
idą idą nieustannie
lecz dokąd , nie wiedzą
O kamienie na rozstajach
zęby sobie kruszą
idą idą dniem i nocą
choć wcale nie muszą
Mróz ich skuwa
słońce spala
deszcz wymywa oczy
ten kto umarł, zaraz wstaje
dalej dzielnie kroczy
Tacy piękni , tacy święci
nikt ich nie prowadzi
zamiast chleba mają wszystko
śmierć po włosach gładzi
Rzuciłbym ja swoje życie
ruszył z nimi w drogę
lecz mi mama nie pozwala
bo mam jedną nogę
Pójść nie mogę, więc polecę
żegnaj mamo miła
krew ucieka bardzo szybko
nie chcę byś patrzyła
bum tarara
bum tarara rara
bum tarara bum tarara
bum tarara bum bum bum
Owoce zrodzone z tej miłości, nie miały pestek
Tak się czasami zdarza.
Przepraszam Was za ten wpis. Coś wylazło, mimo całej zewnętrznej majowości ...
13 komentarzy:
Ano, każdy awers ma swój rewers...
Nawet w maju.
Tym bardziej serdecznie pozdrawiamy :D
świetne.
Toksycznej matczynej miłości mówimy NIE. Nawet w maju. Tym bardziej w maju ;-)
Cóż, że w taki sposób... mocny, ale przejmujący.
Ściskam czule
Jest pewien syn, który potrzebował 23 lata, aby zrozumieć, że miłość matki należy trzymać w ryzach skoro jest toksyczna... 23 lata małżeństwa przeminęło z wiatrem, tego się nie cofnie niestety ...
Tą bajkę powinny przeczytać wszystkie matki!.
Ot tak, profilaktycznie.
Bajka mądra jak wszystko o czym mówisz i piszesz.
kurczę ......
a czemu tak wylazło? a zresztą, może i dobrze, takie otrzeźwienie pośród blogów o wszelkich wspaniałościach -nabrałam dystansu
I bądź tu dobrą matką!
Jakoś tak zasmuciłam się.
bum tarara...ślę ciepłe myśli do Waszego domostwa :)
Wyłazi, wyłazi ... doskonale Cię rozumiem.
Nie chcemy, a wyłazi.
Oczyść się, zdystansuj, to tylko Ty tak myślisz.
Wszystko jest OK, ale Ty masz wątpliwości. Niepotrzebnie.
Ale one są, natrętne, nachalne, paraliżujące ...
Z perspektywy upływu czasu wszystko wygląda inaczej, szczegóły umykają, i dobrze.
Wychowaliśmy trzech synów, są już bardzo dorośli, to wspaniali faceci ... przecie, że nie obyło się bez wpadek wychowawczych ...
Pozdrawiam serdecznie
Z drżeniem serca patrzę, gdy wchodzi na czereśnię. Sięga po nie-do-końca dojrzałe owoce, zrywa mi gałązkę i podaje zdobycz. Panie Boże strzeż, żeby z syna dupy nie zrobić.
Ściskam Cię, Magdo, bum tarara.
(wczorajszy komentarz był długi - na tyle, że zniknął:)
Znam kilku mężczyzn, którzy są owocem bez pestki.
Jedni przez całe życie, bezskutecznie próbują stworzyć związek z kobietą, inni już przestali. Są wspaniałymi, mądrymi, ciekawymi ludźmi. Bardzo cierpią i nieświadomie zadają moc cierpień innym.
Ja, obdarowana dwiema córkami, wikłałam się w zupełnie inne problemy ...
Tak więc, za słowami Pauliny - panie Boże strzeż i otwórz nasze uszy i oczy.
POZDRAWIAM WAS OD SERCA!
Jestem wyznawcą takiej miłości, która daje wolność drugiemu człowiekowi, wolność i moją miłość.
Prześlij komentarz