Strony

piątek, 18 września 2015

GIMNAZJUM pierwsza klasa




W czasie lekcji brama szkolna jest zamknięta i nie można  można wyjść do parku, tylko przez budynek liceum. To odkrycie dnia drugiego.
Dzień trzeci przyniósł Marka. Czasami wpada do niej na lekcje muzyki. Siada do pianina i gra najbardziej łzawo, jak potrafi.  Pani mówi - noo Marek, nie tak smętnie, nie tak ponuro, no już już! Gdy siada obok niego Weronika, on bierze ją za rękę i prowadzi po klawiszach. No widzisz, od razu weselej, mówi pani.

19 komentarzy:

  1. To nie dziwi, że z Weroniką u boku jest od razu weselej :)

    Każdy dzień może przynieść nowe odkrycia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny piękny etap... I nauka gry na pianinie, wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli gimnazjum odsłania Weronice obszary otwarcia i zamknięcia. Duszę zawsze bardziej ciekawi to ,co niedostepne i duszy chce sie własnie tam, gdzie nie wolno akurat pójśc.A czasem to najmilsze odnajduje się przypadkiem, blisko, ot na lekcji muzyki z Markiem...
    Pozdrawiam Cię ciepło, Madziu i wielu pozytywnych odkryć Twej córce zyczę!:-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsza miłość? :)
    piękny czas.....zdjęcie też piękne
    Uściski :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie to piękne, te młodzieńcze wzruszenia, odkrycia, niedopowiedzenia. Chciałoby się zatrzymać czas choć na chwilę.
    Dobrze, że jest muzyka, łatwiej z nią żyć.
    Przepiękne zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak cudownie proste i wzruszające sa młodzieńcze uczucia i jak pięknie je widzisz.

    OdpowiedzUsuń
  7. jakie to piękne
    (i jakie odległe)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakież to piękne, pierwsze zauroczenia, odkrywania, drżenia serca ... biegnij, Weroniko, biegnij! ... szybko ten czas płynie:-) pozdrowienia ślę do Was.

    OdpowiedzUsuń
  9. każdy dzień przynosi coś nowego, kurcze, tylko zeby to umieć dostrzec

    OdpowiedzUsuń
  10. Niezłe przejście: z krainy Yang do Pianolandu... ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. BEATO - najdziwniejsze jest to, że ja jestem bardziej oszołomiona mnogością odkryć, niż sama odkrywająca :)

    MARGARITHES - może nie będzie tak źle w tym gimnazjum, jak się spodziewałam :)

    OLGO - pięknie to ujęłaś Oleńko!

    JULIO - chyba jeszcze nie miłość, ale może wyewoluuje :)

    ANDZIU - piękny, niepowtarzalny czas. Bez muzyki w ogóle nie da się żyć.

    GRAŻYNO - twarda ta dzisiejsza młodzież - ja jestem chyba bardziej wzruszona niż Weronika :)

    J. - dla mnie na pewno odległe :) A u Ciebie w domu Łu. przyniesie swoje pierwsze uczucia już za parę lat.

    MARYSIU - och, ona tak biegnie, że nawet wyobraźnią nie nadążam ....

    CAMPANULE - właśnie o tym myślę ostatnio, o tych wszystkich nie zauważonych miejscach, sytuacjach i przede wszystkich ludziach. Smutno.

    PIĘKNIE WAS POZDRAWIAM!

    OdpowiedzUsuń
  12. INWENTARYZACJO - zazgrzytało, zakurzyło się i może na samym przejściu się nie skończy :) Obstrukcji pisania mówimy - nie!:)
    POZDROWIENIA!

    OdpowiedzUsuń
  13. Trzy lata zlecą... szybko, ciach i matura...

    OdpowiedzUsuń
  14. Gimnazjum...
    Całkiem nowa para kaloszy:)

    Wiele radości w Nowym dla Weroniki!
    I nieustającej muzyki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. MARGARITHES - podkusiło mnie żeby obliczyć ile wtedy będę miała lat (przy tej maturze) i mi się jakoś dziwnie zrobiło ...

    ALCY - dziękuję Ci! Oby radości.


    UŚCISKI SERDECZNE!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale przecież to nie będzie Twoja matura :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uroczo :) Chciałoby się cofnąć w tamte czasy... Jak zwykle pięknie opisałaś prostą scenę, która naładowana jest cudnymi emocjami. W Twoim opisie zawsze te emocje widać, chociaż czyta się je między wierszami. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  18. MARGARITHES - na szczęście nie! Moja już tylko w snach :)

    NATALIO - dziękuję Natalio! Zawsze bardzo się cieszę, gdy "widać" to co napisane

    POZDRAWIAM CIEPLUTKO!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ech, muzyka, muzyka, muzyka
    Spod smyka zielony kurz
    Lecą gwiazdy zielone spod smyka
    Damy karo, bukiety róż
    Buuuuziaki

    OdpowiedzUsuń