Pan Piotr mówi, ze w grudniu rodzą się synowie Skrzystego.
Z kozich matek, z danielic i z żon muflonich. Bo gdy On przychodzi, to wszystkie łanie już ciężarne, w uroczyskach siedzą i żadna go nie czekała.
Ale, panie Piotrze, to on musi w lipcu wybranki szukać, tak to jest?
Eee tam, nie wie co gada! To nie z liczenia wychodzić ma, ino ze znaków. Pierwszy znak taki, że córki zawsze martwe som.
A inne znaki?
Oj ni mom casu tak gębą kłapać po próżnicy. Drew naciąć trza!
Na wszelki wypadek daliśmy mu na imię Hirsch.
Piękny ten syneczek Skrzystego...czy śniegu?
OdpowiedzUsuńA obraz powyżej, z tymi rogami porosłymi liśćmi i kwiatami to istny poemat...delikatny nastrój wzruszenia... aż brak słów
Piękny obraz.
OdpowiedzUsuńI mały Hirschyk też:)
A pan Pocztowy był już?
OdpowiedzUsuńczyli synowie Skrzystego stają się jego synami, kiedy przychodzi?
OdpowiedzUsuńI nie ma on córek?
Skrzysty to skrzący czy skrzydlaty?
Jaki będzie ten mały Jeleń? ma jakieś zawiązki skrzydeł?
A pan Piotr to taki kształcony czy taki... poganin, co wie od zawsze?
Megi zadała same ważkie pytania i ja chętnie bym na nie odpowiedź uzyskała.
OdpowiedzUsuńCzy to jelonek maluchny? U Was sarna urodziła?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńale to jest mały koziołek, synek kózki, prawda?
OdpowiedzUsuńŚlicznota! Niech się trzyma i rośnie zdrowo.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia serdeczne
no to syn Skrzystego, nie mam watpiwosci, przeciez siostra czyli corka martwa sie urodzila! Co znak to znak..a obraz sama poezja! pozdrawiam ..
OdpowiedzUsuńtajemniczo. Naprawdę w grudniu hirsch się rodzi?
OdpowiedzUsuńGratulujemy przychówku:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
P.S.
Czyje jest to co na pierwszym zdjęciu ?
OLGO - czyj on ci synek, nie dowiemy się nigdy ... Fajny ma wzorek na główce. Też mnie zachwycają Jelenie Welańskie. Najbardziej chyba Morski.
OdpowiedzUsuńANIU - Jelenie Welańskie są przepiękne!
Pan pocztowy nie zawitał, z czego wnioskuję, że to "list" i zostawił go w skrzynce. Do skrzynki 3 km - wybieramy się jutro! :)
MEGI - no właśnie nie wiem jak to się dzieje, bo Skrzysty przychodzi z zimą. Może on je tylko "uznaje" swoim przyjściem?
Skrzysty od skrzącego się, mroźnego śniegu.
Pan Piotr to Łemko i wie różne rzeczy, ale do rozmowy nie skory. Obydwoje z żoną deklarują się jako Świadkowie Jehowy, czyżby to była przykrywka dla Rodzimowierstwa? Raczej nie. Ona mówi o nim, że spadł z drabiny i ma uszkodzony mózg ...
MAR - to koziołek, dziecko kozy kupionej z dziko żyjącego, wędrującego po okolicy stada. Stado ma właściciela i swój dom, ale wraca tylko na dojenie i czas porodów. Zimą trzyma się blisko domu i jedzenia.
Marzą mi się danielątka włączone w kozie stado, ale nie wiem czy to możliwe, bo moje kozy też wędrują i danielki pewnie by uciekły w lasy.
NASZA POLANO - dziękuję!
GRAŻYNO - też tak myślę, a przecież sprawdzić się nie da ... :)
PAULINO - jak pomyślisz, tak jest. Zatem w grudniu hirsch się rodzi.
LOS ALPAQUEROS - Dziękuję! Obraz Jerzego Przybyła. Za malutki podpisik zrobiłam i prawie go nie widać.
A wiesz, że w parkowym lesie obok pałacu we wsi moich rodziców (i mojej, jakby nie było) był kiedyś rezerwat danieli, jeszcze "za hrabiów". Z czego wnioskuję, że jakieś daniele mogą po lesie pomykać:)
OdpowiedzUsuńHirsch wyrośnie na silnego i zdrowego chłopaka. Zimowy osesek będzie zahartowanym twardzielem.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu jego siostry ale natury nie oszukamy, tak pewnie musiało być ...
Bardzo wczesna była ta ruja u mamy. Wiedziałaś że będą maluchy czy to była nie planowana niespodzianka ? Przepraszam za pytania ale cały czas uczę kozich zachowań i dlatego jestem ciekawa.
Obraz tajemniczy i dziwny, poroże powalające i piękne. Chociaż chyba nie chciałabym mieć takiego cudaka na ścianie.
Ściskam
Chciałam Cię nieśmiało prosić, żebyś przyjęła ode mnie wyróżnienie. Co jak się okazuje wiąże się z odpowiedziami na trudne pytania. A jestem bardzo ciekawa, jak na nie odpowiesz, bowiem świat widzisz w sposób niezwykły :)
OdpowiedzUsuńOj piękny!!! Na pewno syn Skrzystego -jak dzikie kozy są? :) a może i nawet pod opieka samego Herna :)
OdpowiedzUsuńPiękny Hirsch, syn Skrzystego, oby żył jak najdłużej. Serdecznie pozdrawiam zimowo
OdpowiedzUsuńOby umierało jak najmniej, koziołek jak się patrzy :) Ciekawych miejscowych masz...
OdpowiedzUsuńTajemniczy ten Skrzysty, na piersiach wizerunki czyichś twarzy, coś jak mgliste skrzydła, w porożu ptaki znalazły schronienie, i kwiaty, i liście, bardzo baśniowy; a to ci niespodzianka! koziołek się urodził, tak znienacka; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńod magii i tajemnicy aż się skrzy...
OdpowiedzUsuńNiech mu się lekko skacze i niech wszystkie znaki mu sprzyjają - a takich filozofów "poza katedrą" to kocham bardzo - zwykle ze wzajemnością;) Najlepsze życzenia dla Małego i nie tylko;)))
OdpowiedzUsuń"-Co on właściwie ma pod czapką, ten Beniek? - spytał nieboszczyk Byk.
OdpowiedzUsuńJednooki Gracz wydał swoją opinię:
-Benia mówi mało, ale on mówi smacznie. On mówi mało, ale człowiek ma chęć, żeby jeszcze coś powiedział."
Dziewczyno, strasznie dawno nie zakochałem się w niczyim pisaniu tak mocno, jak teraz w Twoim. (Babel to bardzo stara miłość).
Napisz, proszę, książkę. Będę dozgonnie wdzięczny!
Ciumy.
ANIU - u nas dziko żyjących danieli nie jest wiele, ale mieszkający w pobliżu hodowca, zasila czasem lasy, swoimi hodowlanymi zwierzami. On ma teren ogrodzony betonowym, wysokim murem, a moje kozuchy wędrują gdzie chcą. Nie wiem, czy takie, wychowane wśród kóz danielątka, zechciałyby zostać z nimi? Wątpię. Zwłaszcza w okresie bekowiska, nie byłoby szans ich zatrzymać.
OdpowiedzUsuńKOZO - gdy ją zabieraliśmy ze stada (odpowiedź dla Mar) jesienią, brzuszek jeszcze miała niewielki. W tym stadzie ruje są przez cały rok i porody też gęste. Właśnie tam pierwszy raz w życiu spotkałam się z rujami wiosennymi, o których książki zazwyczaj milczą.
ANETO - dziękowałam u Ciebie i jeszcze raz pięknie dziękuję!
SARENZIR - to nie jest niemożliwe :)
ROGATA OWCO - oby ...
MARGARITHES - przez wszystkie nasze kozie lata, pierwszy raz się zdarzyło ...
MARIO - to pogański jeleń. Przepiękny!
Z INNEJ BAJKI - tak, tak ...
KRETOWATA - bardzo lubię rozmawiać z ludźmi, którzy z pozoru nie wyglądają na rozmawiających.
GO i RADO - no i co ja mam teraz powiedzieć Hę? Człowiek piszący książki mi tak?
Stara baba spłoniona jak dzierlatka, dobrze, że nikt nie widzi ... :)
POZDRAWIAM OD SAMEGO SERCA!
SKRZYSTY, RODZIMOWIERSTWO, piękne, obce słowa. Tajemnica. Nie płoń się, babo, ludzie cię chłoną i potrzebują cię.
OdpowiedzUsuń