no tak, dopiero ja witałaś- tym dźwięcznym hasłem, które brzmiało... a teraz odlatują, wyciągnięte na powietrzu... i pięciolinie puste... obietnica powrotu, powiadasz. Dobrze.
Jakby zupełnie niedawno wołałaś IRSISSO WINDAN, witając tym okrzykiem "zardzewiałe trąby"; ten klangor żurawi niezmiennie wywołuje u mnie wielki smutek; a w Rumunii śmigają jeszcze jaskółki; pozdrawiam serdecznie.
Witam po długiej nie planowanej przerwie:) Obejrzałam poprzednie cudowne posty."biegnij mała biegnij" wzruszyło mnie tak do łezki.... Jest to wiek mojej najmłodszej ukochanej wnuczki. Co do obecnego postu, myślę o jednym, jak co roku.Jest mi po prostu strasznie szkoda lata.I już zaczynam czekać na wiosnę:))) Pozdrawiam bardzo serdecznie
Na szczęście dobrze wiemy, że wrócą na pewno i tak od tysięcy lat. Może tak by nie cieszyły nas te wszystkie latające, krzyczące, klekoczące stwory, gdybyśmy mieli je cały rok?
A "nasze" żurawie jeszcze są, trochę spóźnialskie, jaskółki też jeszcze nie wszystkie poleciały grzać się w cieplejszych stronach. Szpaki zasnuwają niebo ciemnym szalem, szykują się na moje winogrona, jak co roku, ale w tym roku zamierzam i ja trochę zjeść. Serdecznie pozdrawiam
ostatnie zdjęcie bardzo mi się podoba. U mnie w ogrodzie pełna jesień już. Kolory jesienne, światło jesienne. Na budce na której rokrocznie mieszkają wiosną szpaki, rezyduje tym czasem dzięcioł, posilając się przy tym bardzo, bardzo głośno.
no tak, dopiero ja witałaś- tym dźwięcznym hasłem, które brzmiało...
OdpowiedzUsuńa teraz odlatują, wyciągnięte na powietrzu...
i pięciolinie puste...
obietnica powrotu, powiadasz. Dobrze.
... dziś widziałam bociana, pomyślałam sobie fajnie że jeszcze nie odleciały.
OdpowiedzUsuńTak czy owak za pół roku będą z powrotem. Może szybko minie ... ?
Pozdrawiam ciepło
Dobrze, że odlatują, przynajmniej one wygrzeją tyłki :)
OdpowiedzUsuńCzy to żywa gęś na ostatnim zdjęciu?
OdpowiedzUsuńSmutny post ...
OdpowiedzUsuńA na Mazurach jeszcze całkiem letnio ...
Serdeczności.
Oj tam, oj tam, wszak jesień taka piękna, mimo pożegnań i rozstań.
Ano odlatują i będę pewnie lecieć długo i daleko...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie bocianów, tak nostalgicznie się zrobiło tu u Ciebie, zima idzie, ptaszyska nas opuszczają:(
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJakby zupełnie niedawno wołałaś IRSISSO WINDAN, witając tym okrzykiem "zardzewiałe trąby"; ten klangor żurawi niezmiennie wywołuje u mnie wielki smutek; a w Rumunii śmigają jeszcze jaskółki; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak tak, już niedługo zagra nam w tesco kolęda:)))Ściskam ciepło, szalikiem omotuję!
OdpowiedzUsuńWitam po długiej nie planowanej przerwie:)
OdpowiedzUsuńObejrzałam poprzednie cudowne posty."biegnij mała biegnij" wzruszyło mnie tak do łezki....
Jest to wiek mojej najmłodszej ukochanej wnuczki.
Co do obecnego postu, myślę o jednym, jak co roku.Jest mi po prostu strasznie szkoda lata.I już zaczynam czekać na wiosnę:)))
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Pięknie to ujęłaś w słowach i obrazach, ech...
OdpowiedzUsuńMoje młode też odleciały... hmmm odpoczynku czas nadszedł...
OdpowiedzUsuńMEGI - to tylko pół roku temu, a wrócą znów za pół. Czasami już w lutym krzyczą - Jesteśmy! Czekaliście?
OdpowiedzUsuńKOZO - a u nas bociany odleciały pierwsze, dużo później jaskółki, no i teraz żurawie i gęsi. Szybko minie, jak wszystko.
BABO - niech grzeją, na zdrowie. Niech zbierają siły do powrotu :)
ANKO WROCŁAWIANKO - gęś żywa, filmowa z "Wszystkich odlotów Cheyenne'a"
JOLANDO - nie jest smutno, jest zwyczajnie. Jesień jest moja ulubiona.
JASNA8 - zawsze z podziwem i przerażeniem, myślę o morderczym wysiłku, który je czeka.
GOHOO - do zimy to jeszcze kawałek! U nas teraz gorąco aż do przesady.
MARIO - i tak w koło i od nowa i znów ...
PAULINO - ależ mnie przeraziłaś tą kolędą! Dobrze, że tu tesców nie ma.
JUTO - a ja zawsze czekam na jesień! :)
KAMELEONIE - i kto to mówi!:)
MAMURDO - ja właśnie czekam na jesienny przylot mojej starej córy. Z moją wnuczką, matko jedyna!
UŚCISKOWYWUJĘ!
Magiczna u Ciebie jesień...
OdpowiedzUsuńNa szczęście dobrze wiemy, że wrócą na pewno i tak od tysięcy lat. Może tak by nie cieszyły nas te wszystkie latające, krzyczące, klekoczące stwory, gdybyśmy mieli je cały rok?
OdpowiedzUsuńA "nasze" żurawie jeszcze są, trochę spóźnialskie, jaskółki też jeszcze nie wszystkie poleciały grzać się w cieplejszych stronach. Szpaki zasnuwają niebo ciemnym szalem, szykują się na moje winogrona, jak co roku, ale w tym roku zamierzam i ja trochę zjeść. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńU mnie w ogrodzie pełna jesień już. Kolory jesienne, światło jesienne.
Na budce na której rokrocznie mieszkają wiosną szpaki, rezyduje tym czasem dzięcioł, posilając się przy tym bardzo, bardzo głośno.
MARGARITHES - pewnie dlatego, że się tak pomieszały filmy z życiem
OdpowiedzUsuńNATALIO - no właśnie, tak jak nieustanna wiosna. Ja bym zbzikowała.
OWCO ROGATA - owocnych :) potyczek o winogrona! My przegraliśmy w wojnie o czereśnie, może dlatego, że nic nie robiliśmy.
MAR - taka pusta budka, to świetne pudło rezonansowe. Wszystkie panny jego!
Zdjęcie niestetyć nie z mej ręki. To kadr z filmu.
POZDRAWIAM WSZYSTKICH SERDECZNIE!
Pozdrawiam z Węgorzewa i zapraszam po odbiór wyróżnienia:
OdpowiedzUsuńhttp://aktywnewegorzewo.blogspot.com/
Obietnica powrotu... pięknie powiedziane... i piękne nastrojowe zdjęcia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Halina