jeszcze nie wiem co tu napisać - ale wkrótce się dowiem ...
Strony
▼
piątek, 2 marca 2012
IRSISO WINDAN czyli przywoływanie żurawi
Nie ma przebiśniegów, ale z nieba nareszcie słychać zardzewiałe trąby. Znaczy wróciły!
Zaklęcie przywołujące żurawie, zostało zaczerpnięte ze skarbnicy zaklęć, zwanej dla zmyłki, weryfikacją obrazkową
Co do weryfikacji obrazkowej, to mam takowe spostrzeżenie: Czemu jakaś wstrętna maszyna ma sprawdzać, czy maszyną nie jestem ja?! Dlatego przy okazji Twojego posta, polecę małą prywatą: Proszę wszystkich o wyłączenie weryfikacji obrazkowej, ja już to uczyniłam, za radą pewnej miłej osóbki. Obraz znany mi i lubiany przeze mnie ;-) Wiosenne pozdrowienia!
to już prawdziwa wiosna. Cała jest w tych zardzewiałych trąbach, ochrypłych i przełamanych. Chociaż i lato jest... zawsze chcę polecieć za nimi, jak siostra siedmiu braci. Ja wyłączyłam weryfikację, u innych też coraz rzadsza, głupia jest, ale skąd by się wzięła Moheria? no prawdziwa skarbnica zaklęć.
Ja tej okropnej weryfikacji nie moge zlikwidowac...podobno powinnam wrocic do starej wersji bloga ale nie wiem jak wrocic, nie znajduje takiej opcji! ale jezeli ta weryfikacja ma sile zaklecia i zurawie wracaja to nie bede sie opierala, niech bedzie, a na dodatek wracaja takze na przepieknym obrazie Chelmonskiego..to tym bardziej niech bedzie! cieplo pozdrawiam
o tak , wiosna wielkimi krokami ku nam kroczy:))) u mnie co rano ptaki tak swiergoca ze serce mi od razu szybciej bije, a i powracajace ptaki niebo przecinajace krzyczac calemu swiatu jestesmy klucze wiosenne :) pozdrawiam ze sloncem
No to bardzo przepraszam ale widząc ten mój ulubiony obraz nie mogę się powstrzymać od pochwalenia, że mieszkam właśnie w rodzinnych stronach Józefa Chełmońskiego.W centrum mojego miasteczka stoi pomnik malarza, a przy deptaku znajduje się "Galeria uliczna" jego przepięknych obrazów.Uwielbiam podziwiać jego obrazy,zwłaszcza "Bociany" , "Kurka wodna" i "Orka". Za każdym razem gdy widzę na niebie klucze ptaków, myśli moje są przy tych obrazach. Już w tym roku byłam myślami przy nich:))) Mam nadzieję ,że nastąpi moment gdy nigdzie nie spotkamy weryfikacji. Mnie oprócz niedogodności przy zostawianiu komentarza okropnie nie podoba się to samo określenie. Pozdrawiam serdecznie i wiosennie
Irsiso windan! Niech żyje swoim życiem weryfikacja, może to wcale nie roboty nam ją wpychają ino czarodziejka wklejka? Dała nam hasło wiosenne i się dzieje!:) Uściski, droga M!
Kochani, nieprawdą stało się, że nie ma przebiśniegów. Już są. Jednak wciąż mało wiosennie, bo mróz cholernik, trzyma mocno. Ziemia jak beton, woda dla kóz co chwilę zamarza, paluszki więdną i bolą. No to czekamy dalej ...
Oj, ja ostatnio w amoku, prawie mi Twój post umknął... U nas jeszcze nie ma żurawi, ale w Izerach na rekonesansie widzieliśmy całe łany przebiśniegów ;-)) Zaklęcie bajeczne! I skuteczne...;-) Ściskam czule ;-)
Magiczny obraz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo do weryfikacji obrazkowej, to mam takowe spostrzeżenie: Czemu jakaś wstrętna maszyna ma sprawdzać, czy maszyną nie jestem ja?!
OdpowiedzUsuńDlatego przy okazji Twojego posta, polecę małą prywatą: Proszę wszystkich o wyłączenie weryfikacji obrazkowej, ja już to uczyniłam, za radą pewnej miłej osóbki.
Obraz znany mi i lubiany przeze mnie ;-) Wiosenne pozdrowienia!
Do nas na Północny Wschód jeszcze nie doleciały ,ale skoro u Was już są to już blisko :)Uwielbiamy klangor żurawi .
OdpowiedzUsuńto już prawdziwa wiosna. Cała jest w tych zardzewiałych trąbach, ochrypłych i przełamanych. Chociaż i lato jest... zawsze chcę polecieć za nimi, jak siostra siedmiu braci. Ja wyłączyłam weryfikację, u innych też coraz rzadsza, głupia jest, ale skąd by się wzięła Moheria? no prawdziwa skarbnica zaklęć.
OdpowiedzUsuńu nas żurawi na dzień dzisiejszy brak.Ale od rana słychać skowronki:-) Kwitną przebiśniegi, dość śmiało wychodzą krokusy .Wiosna :-))))))))))))))
OdpowiedzUsuńHihihi, piękne hasło!
OdpowiedzUsuńJa tej okropnej weryfikacji nie moge zlikwidowac...podobno powinnam wrocic do starej wersji bloga ale nie wiem jak wrocic, nie znajduje takiej opcji! ale jezeli ta weryfikacja ma sile zaklecia i zurawie wracaja to nie bede sie opierala, niech bedzie, a na dodatek wracaja takze na przepieknym obrazie Chelmonskiego..to tym bardziej niech bedzie! cieplo pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie też są już żurawie :)))
OdpowiedzUsuńMy jeszcze na żurawie czekamy!
OdpowiedzUsuńCium.
Uuu, Józef Ch. znalazł godną galerię!
OdpowiedzUsuńU nas też już patki rano śpiewają , widać, że latają z materiałem na gniazda w dziobach :) Przedwiośnie pełną gębą :)
OdpowiedzUsuńTak mi się włączył twój post na laptopie, że myślałam, ze to zdjęcie hahahaha
OdpowiedzUsuńChyba idzie wiosna, ale jakieś takie zakola robi...
A rano słychać już ptaszory, a to dźwięk, który kocham:DDD
Pozdrawiam baaaaardzo ciepło i wiosennie:D
o tak , wiosna wielkimi krokami ku nam kroczy:)))
OdpowiedzUsuńu mnie co rano ptaki tak swiergoca ze serce mi od razu szybciej bije, a i powracajace ptaki niebo przecinajace krzyczac calemu swiatu jestesmy
klucze wiosenne :)
pozdrawiam ze sloncem
No to bardzo przepraszam ale widząc ten mój ulubiony obraz nie mogę się powstrzymać od pochwalenia, że mieszkam właśnie w rodzinnych stronach Józefa Chełmońskiego.W centrum mojego miasteczka stoi pomnik malarza, a przy deptaku znajduje się "Galeria uliczna" jego przepięknych obrazów.Uwielbiam podziwiać jego obrazy,zwłaszcza "Bociany" , "Kurka wodna" i "Orka".
OdpowiedzUsuńZa każdym razem gdy widzę na niebie klucze ptaków, myśli moje są przy tych obrazach.
Już w tym roku byłam myślami przy nich:)))
Mam nadzieję ,że nastąpi moment gdy nigdzie nie spotkamy weryfikacji.
Mnie oprócz niedogodności przy zostawianiu komentarza okropnie nie podoba się to samo określenie.
Pozdrawiam serdecznie i wiosennie
Nareszcie :) Piękne słońce widzę, i ptaki...
OdpowiedzUsuńDwa żurawie kroczyły dziś w pobliżu mojej łąki... nie mogłaam się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńTakie piękne i dostojne...
Pozdrawiam wiosennie!
Muszę pozaklinać, jeżeli mówisz, że działa, to biorę się do roboty :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nie, ale nas omijają, bo mróz, serdeczności.
OdpowiedzUsuńNa polach za domem już było słychać klangor żurawi, a gęsi są całe stada:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie!
Asia z Siedliska pod Lipami
Słońce i zapach dają mi nadzieję, na to co za chwilę:-) I niech tak będzie...
OdpowiedzUsuńIrsiso windan!
OdpowiedzUsuńNiech żyje swoim życiem weryfikacja, może to wcale nie roboty nam ją wpychają ino czarodziejka wklejka? Dała nam hasło wiosenne i się dzieje!:) Uściski, droga M!
Kochani, nieprawdą stało się, że nie ma przebiśniegów. Już są.
OdpowiedzUsuńJednak wciąż mało wiosennie, bo mróz cholernik, trzyma mocno. Ziemia jak beton, woda dla kóz co chwilę zamarza, paluszki więdną i bolą.
No to czekamy dalej ...
U mnie dzisiaj przeszła śnieżyca... i tak jakoś się zrobiło :/
OdpowiedzUsuńSłyszałam ich klangor - to jeden z piękniejszych głosów przyrody.
OdpowiedzUsuńOj, ja ostatnio w amoku, prawie mi Twój post umknął... U nas jeszcze nie ma żurawi, ale w Izerach na rekonesansie widzieliśmy całe łany przebiśniegów ;-))
OdpowiedzUsuńZaklęcie bajeczne! I skuteczne...;-)
Ściskam czule ;-)