...... z roku na rok narasta zjawisko masowych ucieczek z zasiedlonych pni.
Niewielka część uciekinierów, stanowiąca ok. 2% całej populacji, zostaje porażona światłem słonecznym ...
i uwięziona w starych odziomkach ......
- pierwszy obrazek pochodzi z netu
- następne to najnowsza praca Pawła.
Łaaaaaaaa! Nic mądrzejszego nie potrafię z siebie wydusić!!! Toż to drzewny Rodin!!!!!!!! Proszę o więcej zdjęć!
OdpowiedzUsuńMatko, niesamowite sa te prace!!! Widzialam inne we wczesniejszych postach i tych prac sie nie zapomina, nie ma szans! Piekne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńO matko - CUDOWNE - masz więcej zdjęć?
OdpowiedzUsuńCzy można zapytać o materiał w jakim został wykonany ten porażony światłem uwięziony uciekinier.Jeśli można to też poprosilibyśmy o fotki z większej perspektywy :)aby poczuć całość.
OdpowiedzUsuńNiesamowite!!! Piękne!!!
OdpowiedzUsuńWspaniale byłby się prezentował na krzywej komodzie, ale coś czuję że nie jest z modrzewia :DDDD Czy można podejrzeć gdzieś wiiiieeelkąąąą galerię prac, oprócz tej na blogu?
OdpowiedzUsuńTaki stworek z całą pewnością dogadałby się z moją weną !!!!! :DDDDDDDDD
Pozdrawiam ciepło
Aż mnie dreszcz przeszedł. Fantastyczne! Fantastyczne!Paweł ma naprawdę wielki talent. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńAsia
Robi wrażenie! Przyznam, że gdybym takiego odziomka spotkała na drodze wiałabym gdzie pieprz rośnie tak realnie wygląda ta rzeźba, niczym mumia ;-). Niesamowity talent!
OdpowiedzUsuńBędzie mi się śniło...
OdpowiedzUsuńTe dłonie... jak żywe.
Już dawno miałam spytać - a jak Janioł?
Więcej zdjęć!!! - popieram ogólny postulat ;-)
I ściskam czule!
Dodałam zdjęcie pokazujące całość. Innych już nie mam. Miała być zrobiona sesja leśna, w miejscu bytowania mieszkańców drzew, ale lenie nie poszły i nie zrobiły.
OdpowiedzUsuńUciekinier jest niewielki - sam pień (nie modrzew, ino czarny bez) ma ok.35 cm. Postać jest wyrzeźbiona/ulepiona z wosku pszczelego (tzw. wosk słoneczny).
Uciekinier jest niegroźny, bo nie żyje. Bardzo w nim widać tę martwotę i chociażby z tego względu, nie polecałabym, jako towarzysza na modrzewiową komodę :) (zwłaszcza do sypialni!)
Janioł został porzucony ... Mam jakieś zdjęcie ze strychu, ale chyba, niestety, nie możliwości technicznych zamieszczania obrazków w komentarzach.
Doro, Casablanco, Boska Wolo, Kasiu, Zosiu i Januszu, Mamurdo, Aneto, Asiu i Wojtku, Majaizgraja, Inkwizycjo - KOCHANI, URADUJĘ PAWŁA WASZYMI KOMENTARZAMI!
POZDRAWIAM OD SERCA!
Gdybym była hiphopowcem jakim tobym powiedziała SZACUN. Ale nie jestem:)
OdpowiedzUsuńStarając się o znalezienie odpowiedniego słowa, nasuwa się PODZIW, OLŚNIENIE, WRAŻENIE...
Niesamowite! Kompletnie mnie zatkało z wrażenia!
OdpowiedzUsuńTo się nazywa Sztuka przez duże S.
OdpowiedzUsuńPiszesz, że jest martwy, a ja nie mogę oderwać od niego wzroku. Dla mnie jest taki zastygły, uśpiony...
Łał,łał,łał,łał!
OdpowiedzUsuńNie będę oryginalna, prace są fenomenalne, ale talent w domu masz... Coś niebywałego
OdpowiedzUsuńrobi niesamowite wrażenie! wielki talent!:)
OdpowiedzUsuńojej. Nic dziwnego, że uciekają przed tymi siekierami... czarny bez, powiadasz, czarny i pokręcony. Wosk słoneczny, powiadasz. Wszystko brzmi tajemniczo i pięknie.
OdpowiedzUsuńniesamowite! coś niesamowitego, naprawdę. Bardzo się cieszę , że trafiłam na Waszego bloga.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Monika
Piękne, jest w nich niesamowita energia i coś, co sprawia, że ciarki przechodzą mi po plecach jak na nie patrzę, po prostu kawał dobrej sztuki...
OdpowiedzUsuńMEGIMOHER - nie wiadomo czy to bajka, czy nie ...
OdpowiedzUsuńMONIKO Z - Zapraszam!
JOLU - widać w nim śmierć, a to zawsze robi wrażenie ...
Magdo, możliwe, że będzie nam bliżej do siebie niż na Odrowąża było :)
OdpowiedzUsuńMONIKO - nieraz tak bywa, że dystans jest niezbędny, żeby móc się zbliżyć.
OdpowiedzUsuńWłaściwie to nie zdążyłyśmy się poznać ...
właściwie tak. A wydaje się że wiele nas powinno zbliżać, choćby konie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna!!! Tajemnicza i bardzo poruszająca!!! Gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Magdo, jakiś tragizm widzę w tych dłoniach uniesionych, jestem poruszona. Widziałam taką postać u Mamy w szpitalu, zapadnięta, tylko żebra wystawały, obojętność w oczach, ręce bez mięśni ...
OdpowiedzUsuńTwój Paweł jest bardzo utalentowany, ukłony dla niego i pozdrowienia serdeczne dla Ciebie, pa.
robi ogromne wrażenie. Z jakiego materiału jest postać?
OdpowiedzUsuńU mnie na herbacianym blogu czeka wyróżnienie ;)
OdpowiedzUsuńGUGO - dziękuję!
OdpowiedzUsuńMARIO - jego tragedią jest to, że nie zdążył się wydostać.
Jak myślę o tej osobie ze szpitala, to ogarnia mnie lęk...
WONNE WZGÓRZE - z wosku pszczelego
DORO - jeszcze raz dziękuję! A ucieszona jestem cały czas :)
To jeszcze raz my - zapraszam do nas po malutką niespodziankę:-)))
OdpowiedzUsuńJakie to piękne!!!!!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie po wyróżnienie:-)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi tego stworka z władcy pierścieni. Tzn. pierwsze wrażenie. Drugie, to wzruszenie. Piękne.
OdpowiedzUsuńSię spóźniłam z wyróżnieniem widzę, ale co tam ;) Wpadnij do mnie też :)
OdpowiedzUsuńPrzyszłam do Ciebie nabrać siły - dziękuję :*
OdpowiedzUsuńI ode mnie przyjmij wyróżnienie - chociaż wiem, że już nie pierwsze dostajesz - cóż to, wyróżniamy tych których chcemy, a nie tych którzy jeszcze wyróżnienia nie dostali :)
OdpowiedzUsuńwow, świetne obrazki<3 jeśli lubisz przeglądać modowe blogi zapraszam do mnie:) zachęcam do obserwacji:)
OdpowiedzUsuńPAULINO, RIANNON, ANANDO, YES SHE IS, AgaWo, OLQO, WIRTUALNE ANOMALIA, MARGO - bardzo Wam dziękuję! Bez czucia wszystkich oglądających, nie byłoby po co ...
OdpowiedzUsuńŚciskam!
O matko...przepiękne narodzenie z pnia. Przekaz proszę Pawłowi, że od dawna nic mnie tak nie zaskoczyło...i nie zatrzymało. Jestem pod ogromnym wrażeniem - nie potrafię nawet ująć tego w słowa.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla Was:)
GREEN CANOE - pięknie dziękuję i przekazuję. Mam wrażenie, że coś się powoli wykluwa z innego pnia ...
OdpowiedzUsuńPOZDROWIENIA!